Przejdź do treści
Przejdź do stopki

200 zł dla stażystów

Treść

O 200 zł wzrośnie w tym roku zasadnicze wynagrodzenie nauczycieli stażystów - zapowiedziała wczoraj minister edukacji Katarzyna Hall. Dzisiaj MEN ma przedstawić projekt rozporządzenia płacowego. - Dwieście złotych to mniej więcej wzrost o 10 proc. plus klin podatkowy, to nie jest żadna łaska - kwituje ten fakt Stefan Kubowicz, szef "Solidarności" nauczycielskiej. Hall podkreśliła, że w tegorocznym rozporządzeniu MEN dotyczącym minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli kwota wynagrodzenia dla nauczycieli stażystów, czyli nauczycieli na najniższym szczeblu awansu zawodowego, wzrośnie o 200 zł w stosunku do ubiegłorocznych wynagrodzeń. - To znacząco więcej niż w ubiegłych latach - oceniła Hall. Według danych, które zaprezentowała, wynagrodzenie zasadnicze stażystów wzrosło w 2007 r. średnio o 68 zł w stosunku do roku wcześniejszego, a w 2006 r. o 25 złotych. - Chcemy poprawić sytuację nauczyciela, który dopiero rozpoczyna pracę. Zależy nam, aby młodzi ludzie chcieli wybierać ten zawód - podkreśliła. Dodała, że projekt rozporządzenia zostanie przekazany do publicznej wiadomości dzisiaj i zostanie wtedy poddany konsultacjom społecznym. - My, jako "Solidarność" nauczycieli, chcemy usłyszeć tylko trzy rzeczy: jaka jest podwyżka teraz, czy jeszcze w tym roku nauczyciele mogą się spodziewać podwyżki, i po trzecie, jaka będzie skala podwyżek w latach 2009-2011. Poza tym był już jeden minister, który chciał poprawić sytuację tylko młodym nauczycielom, początkującym, i wtedy był strajk. Jeżeli pani minister Hall chce iść tylko w kierunku nauczycieli stażystów, sytuacja może się powtórzyć. Młody, początkujący nauczyciel czeka rok na pierwszy awans. Tylko rok, to nie jest długo - my jako "Solidarność" to wywalczyliśmy - zauważa Kubowicz. - Bezsprzecznie nauczyciele generalnie zarabiają w Polsce bardzo mało, a to jest liczna grupa, około 650 tys. osób. Myślę, że będzie sporym wyzwaniem dla rządu w tym roku sprostanie oczekiwaniom płacowym tej grupy zawodowej. Na razie na posiedzeniu komisji edukacji, na którym pani minister była, nie padły konkretne propozycje, jak PO chce ten problem rozwiązać. Za każdym razem, gdy ja pytam o podwyżki dla nauczycieli zarówno akademickich, jak i w szkołach, to zawsze pada tylko jedna odpowiedź: że to będzie załatwione z chwilą zlikwidowania deficytu budżetowego - a deficyt budżetowy, jak wiemy, będzie się likwidować przez ładnych parę lat - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" poseł PiS, członek sejmowej komisji edukacji Zbigniew Girzyński. Dodaje, że przydałoby się wsparcie także dla pozostałych grup nauczycieli. - Dzisiaj tak na dobrą sprawę to, co zrobiła pani minister Hall, to jest wypełnienie pewnych budżetowych przesłanek i środków, które zostały zagospodarowane jeszcze w budżecie Prawa i Sprawiedliwości. To jest tylko skwitowanie pewnych rzeczy, które były przez PiS wcześniej zaakceptowane - zaznacza Girzyński. Izabela Borańska "Nasz Dziennik" 2008-01-16

Autor: wa