66. Tour de Pologne
Treść
Jutro w Warszawie rozpocznie się 66. Tour de Pologne - największa kolarska impreza w naszym kraju. Choć na starcie staną gwiazdy, na czele z Włochami Ivanem Basso i Alessandro Ballanem, my wierzymy, że za tydzień, na mecie w Krakowie, z końcowego sukcesu cieszyć się będzie Sylwester Szmyd. Sam zresztą nie ukrywa, że marzy o wygranej i z myślą o niej zaczyna zmagania.
Uważny obserwator kolarskich zmagań jest zapewne nieco zdziwiony, że TdP startuje w sierpniu. Od lat rywalizacja odbywała się bowiem we wrześniu, ale teraz organizatorzy postanowili spróbować termin przyspieszyć. Z powodzeniem, i to dobra wiadomość. Po pierwsze, dzięki temu udało się uniknąć kolizji z Vuelta a Espana, na którą zazwyczaj nastawiali się najwięksi zawodnicy. Po drugie, sierpień gwarantuje lepszą pogodę niż wrzesień, a ostatnio aura nie była dla uczestników zbyt łaskawa. I faktycznie: w składach zespołów gwiazd nie zabraknie. W barwach Lampre pojedzie aktualny mistrz świata Ballan. Włoch jest głodny sukcesów, zwłaszcza że nie wyszedł mu występ w niedawnym Tour de France. Pomocnikiem Ballana będzie Marcin Sapa, jedyny Polak, który przez ostatnie tygodnie rywalizował na trasach "Wielkiej Pętli". Rutynowany kolarz był jednym z bohaterów ubiegłorocznej edycji TdP, brał udział w wielu ucieczkach, zgarnął koszulkę dla najaktywniejszego zawodnika. Teraz liczy na powtórkę i coś więcej. - Chciałbym, aby wreszcie choć jedna z tych ucieczek się powiodła - mówi. Drugim faworytem, obok Ballana, będzie jego rodak, Basso. Lider grupy Liquigas może się pochwalić zwycięstwem w Giro d'Italia w 2006 roku i drugim miejscem w Tour de France rok wcześniej, jest kolarzem znakomitym. Podobnie jak Ballan będzie mógł liczyć na pomoc Polaków, wszak w barwach jego teamu pojadą Maciej Bodnar i Sylwester Szmyd. Ten drugi tym razem ma jednak zamiar powalczyć o konkretny wynik: zwycięstwo.
Szmyd to obecnie najlepszy polski kolarz. Znany w świecie, posiadający ustaloną markę i opinię fantastycznego pomocnika, bezcennego dla liderów grup. W czerwcu pokazał się z innej strony podczas wyścigu Dauphine Libere, gdy wygrał etap z metą na Mont Ventoux. To szczyt tylko dla wielkich, najmocniejszych, najtwardszych, gwarantujący wpis do historii i sławę na długie lata. Teraz nasz reprezentant chciałby osiągnąć podobny sukces w najważniejszym polskim wyścigu. - Jadę po zwycięstwo - deklaruje. Ostatnim polskim triumfatorem wyścigu był Cezary Zamana w 2003 roku.
Obok wspomnianej trójki w TdP wystąpią jeszcze Michał Gołaś (Vacansoleil) i Bartosz Huzarski (ISD) oraz ośmioosobowa kadra wybrana przez trenera Piotra Wadeckiego: Marek Rutkiewicz, Artur Detko (DHL-Author), Jacek Morajko, Mateusz Taciak, Błażej Janiaczyk (Mróz Action Uniqa), Tomasz Smoleń i Bartłomiej Matysiak (CCC Polsat Polkowice) oraz Maciej Paterski (Marchiol Pasta Montegrappa).
Zmagania rozpocznie jutrzejsze kryterium uliczne w centrum Warszawy. Wcześniej zawody otworzy około 50 powstańców, rowerzystów z Masy Krytycznej i zawodowych kolarzy, którzy wezmą udział w Masie Powstańczej - przejeździe będącym hołdem oddanym powstańcom warszawskim. W ten sposób organizatorzy chcą przypomnieć, że w Powstaniu brały też udział oddziały rowerowe, a jego dowódca - Tadeusz Bór-Komorowski, był polskim olimpijczykiem.
Trzy kolejne etapy TdP: do Białegostoku, Lublina i Rzeszowa, będą płaskie i o zwycięstwa powalczą na nich sprinterzy. Schody, czyli "to, co najciekawsze dla kibiców", będą potem. Trzy ostatnie odcinki: do Krynicy, Zakopanego i Krakowa, będą bowiem biegły pagórkami i górami. W powszechnej opinii o wynikach może i powinna rozstrzygnąć szósta próba, z Krościenka do Zakopanego, na której zlokalizowano najwyższy punkt trasy - premię górską pod Głodówką (1140 m n.p.m.). Rok temu na tym etapie końcową wygraną zapewnił sobie Niemiec Jens Voigt. Łącznie kolarze pokonają 1158,5 kilometra.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-08-01
Autor: wa