Boni obiecuje "Solidarności"
Treść
Dwugodzinna manifestacja "Solidarności" w Warszawie zakończyła się połowicznym sukcesem. Bo choć minister Michał Boni, który niespodziewanie przyjął delegację "S", złożył szereg obietnic i deklaracji wychodzących naprzeciw postulatom związkowców, to ci obawiają się jednak, że tak jak poprzednio skończy się tylko na obietnicach.
Blisko 3,5 tys. stoczniowców, kolejarzy i pracowników firm zbrojeniowych manifestowało przed gmachem Ministerstwa Gospodarki i kancelarią premiera. Domagali się podjęcia przez władze konkretnych działań, które uratowałyby ich branże przed upadkiem. Choć pod kancelarią premiera podpalono kilka opon i wybuchały petardy, to manifestacja przebiegała spokojnie.
Jak powiedział nam Marek Lewandowski z Komisji Krajowej "Solidarności", protestujący byli mile zaskoczeni, że przyjął ich minister Michał Boni, który złożył wiele pozytywnych deklaracji. Ale nie wywołało to entuzjazmu "S". - Już tyle razy zostaliśmy oszukani, a deklaracje okazały się płonne i boję się cieszyć z wtorkowego spotkania - dodał. Podkreślił, że z ust ministra Boniego padła choćby deklaracja dotycząca zniesienia rocznej karencji dla zwalnianych stoczniowców, którzy przez ten czas nie będą mogli korzystać z zasiłku dla bezrobotnych. - Jeśli kolejny raz zostaniemy oszukani, to znowu przyjedziemy do stolicy - oświadczył Lewandowski. Związkowcy zwracają uwagę na nieskuteczność programów osłonowych mających umożliwić znalezienie pracy zwalnianym stoczniowcom.
Niestety, coraz gorsza jest także sytuacja przedsiębiorstw zbrojeniowych, które padają ofiarą drastycznego zmniejszenia zamówień na broń ze strony polskiej armii. Kolejną wielką niewiadomą jest przyszłość spółki PKP Przewozy Regionalne, nad którymi zawisła groźba bankructwa. Przejęte przez samorządy, z ogromnym zadłużeniem nie są w stanie normalnie się rozwijać i - jak uważa "Solidarność" oraz wielu ekspertów w dziedzinie transportu kolejowego - bez pomocy państwa zbankrutują.
Jak poinformował przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek, jeszcze w grudniu ma dojść do spotkania rządu z przedstawicielami branży zbrojeniowej. W styczniu natomiast podobne negocjacje odbędą się z kolejarzami i stoczniowcami.
Mateusz Dąbrowski
Nasz Dziennik 2009-12-16
Autor: wa