Boom na naprotechnologię
Treść
Naprotechnologia, prężnie rozwijająca się dziedzina medycyny zajmująca się leczeniem niepłodności i mająca bardzo dobre rezultaty, jest w Polsce wciąż za mało znana. W przekonaniu ks. abp. Henryka Hosera, przewodniczącego Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych, potrzeba jak największej liczby specjalistów, którzy będą z niej w sposób kompetentny korzystać. We wrześniu odbędzie się w Lublinie międzynarodowa konferencja na temat naprotechnologii adresowana do lekarzy i personelu medycznego.
Ksiądz arcybiskup Henryk Hoser argumentował, że dyskusje prowadzone na wielu forach internetowych i w mediach pokazują dużą ignorancję w zakresie naprotechnologii. Tymczasem ta złożona propozycja diagnostyczno-terapeutyczna jest rzeczywistością, którą trzeba zauważyć pośród natłoku informacji o ośrodkach, które działają w radykalnie odmienny sposób, uciekając się do produkcji pozaustrojowej.
Uczestnicy zorganizowanej przez Instytut Leczenia Niepłodności im. Jana Pawła II konferencji "NaProTechnology - wyzwania etyczne i medyczne współczesnej medycyny" zastanawiali się, w jaki sposób można upowszechnić tę metodę. We wrześniu w Lublinie odbędzie się międzynarodowa konferencja na temat naprotechnologii, przygotowywana głównie z myślą o lekarzach i personelu medycznym. Patronuje jej m.in. Uniwersytet Medyczny w Lublinie. Wezmą w niej udział twórcy naprotechnologii z Irlandii i Stanów Zjednoczonych.
Naprotechnologia (Natural Procreative Technology) zajmuje się zdrowiem prokreacyjnym, a szczególnie niepłodnością. Oferuje diagnostykę i leczenie farmakologiczne i chirurgiczne, szanując naturalne symptomy płodności kobiety. Korzysta z modelu Creightona, który bazuje na biowskaźnikach umożliwiających szczegółową obserwację cyklu miesiączkowego. Informacje uzyskane na drodze tej obserwacji interpretowane są najpierw przez dane małżeństwo, instruktora, a wreszcie przez lekarza, który na tej podstawie diagnozuje stan zdrowia kobiety i ewentualnie podejmuje leczenie.
Ta metoda rozwija się już od 30 lat, opracowano ją w Instytucie Badań nad Ludzką Płodnością im. Pawła VI w Omaha w stanie Nebraska. Została szczegółowo opisana w podręczniku medycznym "Medyczne i kliniczne aspekty NaProTechnology". Inspiratorem jej rozwoju na świecie jest prof. Thomas Hilgers z Uniwersytetu w Creighton.
Doktor Maciej Barczentewicz, ginekolog położnik, prezes Fundacji Instytut Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II, podkreślał wczoraj, że naprotechnologia zajmuje się holistycznym leczeniem niepłodności. Największą jej zaletą jest kwestia wystandaryzowania pewnych symptomów, dzięki którym można traktować ten model jako narzędzie diagnostyczne oraz monitorujące w trakcie przebiegu leczenia. Jest to system bezpieczny medycznie, o udowodnionej skuteczności, tani, respektujący godność kobiety, małżeństwa i współodpowiedzialność małżonków.
Z badań opracowanych w 2004 r. przez Instytut Pawła VI "The Medical&Surgical Practice of NaProTechnology" wynika, że 40 proc. małżeństw, które miały problem z płodnością, przy zastosowaniu modelu Creightona doczekało się narodzin dzieci. Dzieci urodziły się też 80 proc. małżonków, którzy kontynuowali leczenie metodą naprotechnologii.
Małgorzata Jędrzejczyk
"Nasz Dziennik" 2009-06-18
Autor: wa