Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Co wolno celebrytom, to nie Cejrowskiemu

Treść

Władze Telewizji Polskiej, które szybko i zdecydowanie zareagowały na udział w kampanii Prawicy Rzeczypospolitej Wojciecha Cejrowskiego, nie wyciągają żadnych konsekwencji z zaangażowania się artystów w kampanię wyborczą kandydata Platformy Obywatelskiej. Według nich, nie można na takiej samej płaszczyźnie rozpatrywać politycznego zaangażowania popularnych artystów czy ludzi sztuki z zaangażowaniem dziennikarza i publicysty, jakim jest Cejrowski.

Oficjalnie programy Wojciecha Cejrowskiego w TVP i w radiowej Trójce zostały zawieszone na czas kampanii wyborczej. Władze mediów publicznych tłumaczyły tak radykalną decyzję zaangażowaniem się podróżnika w kampanię wyborczą Marka Jurka, lidera Prawicy Rzeczypospolitej. Okazuje się jednak, że przypadek obywatelskiego zaangażowania Cejrowskiego nie jest odosobniony. Plejada artystów - m.in.: Urszula Dudziak, Michał Żebrowski, Daniel Olbrychski, Tomasz Stańko, Wojciech Malajkat, Piotr Adamczyk czy Zbigniew Zamachowski - zaangażowała się w kampanię wyborczą kandydata PO z Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Ponadto Zamachowski jest aktorem Teatru Narodowego (utrzymywanego z państwowych pieniędzy), a Malajkat kieruje warszawskim Teatrem Syrena.
- Rafał Trzaskowski jest kandydatem najlepiej przygotowanym merytorycznie, reprezentuje ludzi młodych i środowisko artystyczne. W Brukseli godnie zadba o naszą kulturę i będzie nas godnie reprezentował - tłumaczy swoje zaangażowanie Michał Żebrowski.
Czy któraś z tych osób zniknie na czas kampanii wyborczej z TVP lub Polskiego Radia? Raczej nie, gdyż oświadczenie TVP w tej kwestii jest bardzo jasne: "...nie można na takiej samej płaszczyźnie rozpatrywać faktu politycznego zaangażowania się popularnych artystów, ludzi sztuki oraz czynnego dziennikarza i publicysty, jakim jest Wojciech Cejrowski, mającego dodatkowo swój cykliczny program na antenie TVP 2. Precyzując, decyzja TVP o czasowym zawieszeniu programu red. Cejrowskiego miała wobec niego zastosowanie wyłącznie z uwagi na jego status dziennikarsko-publicystyczny i na jego rolę gospodarza jednego z programów emitowanych przez TVP".
Zdaniem Wojciecha Reszczyńskiego, byłego wiceszefa IAR, obecność tych wszystkich postaci w sferze medialnej - chcąc użyć argumentacji władz TVP i radiowej Trójki - pozbawia przebieg kampanii wyborczej waloru "rzetelności i bezstronności". - Jak się chce psa stuknąć, to i kij się zawsze znajdzie. Tak samo jest z Cejrowskim, który otrzymuje honoraria autorskie, typowe dla dziennikarzy, ale i artystów. Więc jego status jest w tym aspekcie taki sam jak tych aktorów, którzy występują w radiu czy telewizji. Są oni tak samo związani z tymi instytucjami, więc jeśli angażują się w kampanię wyborczą, to również w stosunku do nich powinny być wyciągnięte te same konsekwencje, co wobec Cejrowskiego - ocenia Reszczyński i podkreśla, że jest to przykład wybiórczej cenzury, dominującej w czasach komunistycznego PRL.
Zdaniem Marka Jurka, lidera PR, jest to przykład poddania wolności tzw. demokracji sterowanej. - To wyłącznie szukanie uzasadnienia dla decyzji całkowicie niesprawiedliwej, godzącej zarówno w Wojciecha Cejrowskiego, jak i w Prawicę Rzeczypospolitej.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-06-05

Autor: wa