Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czekanie na promyk nadziei

Treść

Okręgowa Rada Kombatantów i Osób Represjonowanych w Nowym Sączu skierowała do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zwierzchnika sił zbrojnych, odezwę, w której apeluje o wsparcie starań o polepszenie sytuacji tej grupy społecznej. Rada, którą kieruje przewodniczący Władysław Okarmus, prosi przede wszystkim o przywrócenie uprawnień sprzed roku 2001. Domaga się, by kombatanci, którzy ukończyli 80 lat i mają I grupę inwalidzką, zostali zrównani w prawach z inwalidami wojennymi i wojskowymi. By ich zwolnić też z obowiązku płacenia podatku dochodowego, zapewnić lepszy dostęp do leczenia sanatoryjnego, przywrócić pierwszeństwo w przychodniach i poradniach specjalistycznych oraz innych instytucjach (poczta, kasy PKS, PKP). Sądeczanie proponują też, żeby zmienić zarządzenie ministra obrony narodowej, blokujące możliwość awansowania na kolejne stopnie oficerskie. "Panie Prezydencie! Dziś już nie wystarczy - jeden raz w roku 1 września z okazji Dnia Weterana, przeważnie z płyty Pomnika Nieznanego Żołnierza w Warszawie - przypomnieć społeczeństwu o kombatantach: Polska nigdy Wam nie zapomni, jak wiele uczyniliście dla jej wyzwolenia, a także odbudowy zniszczonego po wojnie kraju. Te wzniosłe, patriotyczne słowa, stają się jednak puste, gdy 364 dni w roku są ich zaprzeczeniem, giną w mgle haseł, pozostając smutną rzeczywistością, żyjących - w większości w niedostatku materialnym, bez należytej opieki lekarskiejn - kombatantów" - czytamy w liście skierowanym do Lecha Kaczyńskiego. Członek Prezydium Rady Władysław Potoniec przypomina, że weteranów obdarto z wielu uprawnień za czasów rządu SLD i Leszka Millera w roku 2001. Kolejne Rady Ministrów nie znalazły w sobie dość odwagi, by ten stan rzeczy zmienić. - Nasze szeregi z dnia na dzień się zmniejszają - mówi Władysław Potoniec. - Jak podają badania socjologiczne, śmiertelność uczestników II wojny światowej jest czterokrotnie wyższa niż ich rówieśników, którzy nie brali udziału w konspiracji. Kombatanci, których mamy w Polsce ok. 120 tys., odchodzą do wieczności z gorzkim smutkiem, z goryczą, że ich heroiczny udział w walce z okupantem o wyzwolenie kraju, nie został jak dotąd należycie dostrzeżony, oceniony i doceniony przez rządzących. Poczucie sprawiedliwości społecznej nakazuje, aby tym, co kiedyś tak wiele dobrego dla Polski uczynili, ryzykując swoim życiem, jeszcze u schyłku ich życia zaświecił jasny promyk słońca na poprawę ich doli. (PG) "Dziennik Polski" 2007-12-03

Autor: wa