Dawid z Goliatem
Treść
Nie ulega wątpliwości, że wtorek, 25 września zajmie trwałe miejsce w kronikach sądeckiego sportu. Już dzisiaj o 15.30 na stadionie im. Ojca Władysława Augustynka staną naprzeciw siebie ekipy Legii Warszawa, zatem aktualnego mistrza Polski, przewodzącego także w obecnie trwającym sezonie stawce drużyn w ekstraklasie oraz czwartoligowej Sandecji II. Nawet jeśli przyjąć, że w drużynie rezerw wystąpią gracze z pierwszego składu sądeckiego klubu, to i tak trudno uciec od skojarzenia, że czeka nas pojedynek Dawida z Goliatem. O pozycji w hierarchii polskiego sportu stołecznego zespołu nie ma co szerzej się rozpisywać. Każdemu kibicowi znane są doskonale i te z przeszłości, i te bardziej współczesne jego dokonania. Starsi sympatycy sportu bez zająknięcia wyrecytują nazwiska Brychczego, Ziętary, Grotyńskiego, Stachurskiego, braci Blautów, Ćmikiewicza, Deyny, Pieszki, Żmijewskiego czy Gadochy, zaś młodsi przywołają klasę prezentowaną przez Szczęsnego, Pisza, Karasia, Putka, Kubickiego, Wdowczyka, Dziekanowskiego czy Kowalczyka. O historii Legii i jej aktualnym stanie posiadania wiemy więc niemal wszystko. Ograniczmy się zatem do poinformowania, że do Nowego Sącza zespół trenera Jana Urbana przyjeżdża w najsilniejszym, na jaki go aktualnie stać składzie. Z Muchą, Astizem, Kiełbowiczem, Wawrzyniakiem, Vukoviciem, Rogerem, Edsonem, Grzelakiem, Chinyamą. A także z... Maciejem Korzymem, sądeczaninem z krwi i kości, walczącym o przedarcie się do podstawowego składu umownych warszawiaków. Pod żadnym pozorem nie chcą oni dopuścić do tego, by powtórzyła się kompromitacja z poprzedniej edycji pucharowych zmagań, kiedy to za burtę wyrzuciła ich Stal Sanok. Ta sama, która kilka tygodni później z hukiem spadła do IV ligi. Logicznie podchodząc do dzisiejszej potyczki, Sandecja II nie powinna mieć żadnych szans na nawiązanie równej walki z czempionami. Nie ma wyjścia: musimy odwołać się w tym momencie do wyświechtanego banału, głoszącego, że puchary rządzą się swoimi prawami, a wiara czyni cuda. Pozostając realistami, na stadion wybierzemy się jednak w przekonaniu, że sądeczan stać na sprawienie sensacji. Biblijny Dawid pokonał przecież Goliata. (DW) Trener Sandecji II Stanisław Filas: Murować nie będziemy Trenerem Sandecji II jest Stanisław Filas. On też poprowadzi dzisiaj do boju zespół gospodarzy, bo przecież formalnie w Pucharze Polski występuje rezerwa sądeckiego klubu. - Przeprowadziłem indywidualne rozmowy z zawodnikami, starając się przekonać ich, że płyniemy na tej samej łódce i do meczu z Legią musimy przystąpić maksymalnie zmobilizowani - mówi szkoleniowiec. - Nie możemy sprawić zawodu kibicom, którzy wybaczą nam niejedno, pod warunkiem, że oglądać będą walkę. Będziemy dążyć przede wszystkim do tego, by nie stracić gola. Wymagać to będzie agresywnej postawy. Mimo wszystko uważam, że nie stoimy na straconej pozycji. Nie zamierzamy murować bramki, chociaż podjęcie otwartej gry graniczyłoby z samobójstwem. Wysoko ustawię więc obronę i liczyć będę, że chociaż jednak kontra przyniesie powodzenie. W futbolu różne cuda się zdarzają. (DW) Osiemnastka na Legię Do występu przeciwko Legii kandydują następujący gracze Sandecji: Kozioł, Zwoliński, Polański, Kandyfer, Szufryn, Frohlich, Szczepanik, Michalik, Damasiewicz, Rysiewicz, Cavojski, Peciak, Łukasik, Gryźlak, Orzechowski, Ostalczyk, Nowak oraz Nieć. Uwagę zwraca obecność w tym gronie Słowaka Romana Cavojskiego. Wczoraj, po kilkutygodniowym okresie oczekiwania, do MKS dotarł ze Słowackiego Związku Piłki Nożnej certyfikat tego 23-letniego pomocnika, umożliwiający mu grę na polskich boiskach. (DW) "Dziennik Polski" 2007-09-25
Autor: wa