Dla każdego inna miara
Treść
Żarty, które uchodzą na sucho Radosławowi Sikorskiemu, w ustach o. Tadeusza Rydzyka budzą "wielkie wzburzenie" wśród części polityków pragnących najwyraźniej pozostać moralizatorami polskiego życia publicznego. Tak z niewinnych sytuacji tworzona jest atmosfera, w której redemptorysta ukazywany jest jako rasista obrażający nie tylko czarnoskórych, ale i Polskę.
Marian Filar, Władysław Frasyniuk, Bogdan Lis, Jan Lityński, Andrzej Olechowski, Paweł Piskorski i Dariusz Rosati są "oburzeni" wypowiedzią o. Tadeusza Rydzyka CSsR odnoszącą się do czarnoskórego uczestnika spotkania słuchaczy Radia Maryja na Jasnej Górze. Ojciec Tadeusz Rydzyk na jego widok zażartował: "Kochani, jeszcze Murzyn! Boże, gdzieś ty się nie mył. Chodź tutaj, bracie. On się nie mył wcale" - mówił Ojciec Dyrektor.
Incydent "wzburzył" polityków, którzy w oświadczeniu podkreślili, że z ust o. Tadeusza Rydzyka "padły słowa obrażające nie tylko ludzi o ciemnym kolorze skóry", a redemptorysta "swą rasistowską wypowiedzią obraził Polskę" oraz zhańbił Kościół. Politycy wskazali też na bierność w tej sprawie byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Tradycyjnie czujność zachował też Janusz Palikot, który zapowiedział, że przeciwko redemptoryście złoży zawiadomienie do prokuratury.
- Doceniając wrażliwość posła Palikota, mam głęboką nadzieję, że zawiadomienie do prokuratury, które szykuje na poniedziałek, zamieści na swoim blogu. Mam bowiem je zamiar skopiować i w analogiczny sposób złożyć przeciwko ministrowi spraw zagranicznych Radkowi Sikorskiemu - odpowiedział na swoim blogu Zbigniew Girzyński. Poseł PiS przypomniał wypowiedziany publicznie żart Radosława Sikorskiego o prezydencie Stanów Zjednoczonych Baracku Obamie. Sikorski powiedział wówczas, że ma on polskie korzenie, "które są wynikiem tego, że jego dziadek zjadł kiedyś polskiego misjonarza w Afryce".
Z interpretacją słów o. Tadeusza Rydzyka problemu nie miał prof. Piotr Jaroszyński, szef Katedry Filozofii Kultury KUL oraz wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. - One zostały wypowiedziane w sposób dowcipny, w konwencji podobnej do tej znanej z wiersza o Murzynku Bambo. Słowa padły w konkretnym kontekście i tak je trzeba rozumieć. Dorabianie tu kontekstu politycznego jest nadużyciem - skwitował.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2009-07-18
Autor: wa