Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Do czego tym razem dopłacimy?

Treść

Parlament Europejski podejmie dzisiaj decyzję w sprawie budżetu UE na przyszły rok. W naszym interesie jest utrzymanie poziomu finansowania wspólnotowego w obszarze rolnictwa i polityki spójności, a także zablokowanie przesunięcia na rzecz obszarów, do których dopłacamy, tj. badań naukowych i innowacyjności.

Wydatki na poziomie 120,5 mld euro, o ponad 4 mld euro większe niż w tym roku, ale o 1,8 mld euro mniejsze, niż proponowała Komisja Europejska, przewiduje projekt budżetu UE na 2010 rok. Zobowiązania podjęte przez UE w ramach siedmioletniego planu finansowego osiągną w przyszłym roku 138,6 mld euro. Dzisiaj przewidziane jest głosowanie nad nim w Parlamencie Europejskim.
Nowa perspektywa finansowa na 2010 r. ma pozwolić uniknąć pogłębienia recesji w krajach Wspólnoty. W przyszłym roku planowany jest także drugi etap wsparcia z budżetu UE planu wychodzenia z kryzysu, w wysokości 2,4 mld euro. - Z polskiego punktu widzenia najważniejsze jest, aby w głosowaniach udało się utrzymać poziom finansowania w tych obszarach, gdzie środki wspólnotowe płyną do nas szeroką rzeką, tj. w obszarze rolnictwa i polityki spójności - powiedział przed głosowaniem Konrad Szymański, europoseł PiS. - Wydaje się, że w PE ukształtowała się w tej sprawie większość - dodał. Z drugiej strony należy - zdaniem Szymańskiego - zatrzymać propozycje przesunięć środków w budżecie UE na programy, które Polsce nie dają wymiernych korzyści i długo jeszcze nie będą dawać, są to: polityka innowacyjności i wsparcie badań naukowych, do których musimy dopłacać. - Beneficjentami tych programów są kraje starej Unii. Zwiększanie wsparcia budżetowego dla innowacyjności to dla nich sposób na renacjonalizację swojej składki - wyjaśnia Szymański.
Grupa polskich parlamentarzystów złożyła też poprawkę do części budżetu przeznaczonej na tzw. wydatki zewnętrzne Unii. Poprawka zmierza do tego, aby środki nie mogły być kierowane na wsparcie programów przymusowej aborcji i selekcji aborcyjnej skazującej na zagładę dziewczynki. Projekty takie realizują Chiny i szereg innych państw Azji.
Zadaniem priorytetowym Unii w 2010 r. ma być finansowanie projektów związanych z utrzymaniem i tworzeniem nowych miejsc pracy i wsparciem konkurencyjności przedsiębiorstw, na które przeznaczono łącznie 62 mld euro. Z tej kwoty ok. 49 mld wydanych zostanie na politykę spójności, przy czym ponad połowa środków ma trafić do dwunastu nowych państw członkowskich. Zwiększona zostanie o blisko 13 proc. (do 1,08 mld euro) dotacja do programu Transeuropejskich sieci transportowych i energetycznych. Polska - niestety - nie będzie beneficjentem tego przesunięcia, ponieważ w tej dziedzinie pozostajemy płatnikiem netto, tj. więcej środków wpłacamy do wspólnotowego budżetu, niż z niego pozyskujemy.
Jako państwo dopłacamy także do budowy unijnego systemu nawigacji satelitarnej Galileo, który w ramach przyszłorocznego budżetu otrzyma blisko miliard euro.
Na badania naukowe i innowacyjność przeznaczono w budżecie ok. 6 mld euro. W obszarze 7 Programu Ramowego (badania naukowe) Polska jest płatnikiem netto, tj. więcej pieniędzy wpłaca tytułem składki, niż otrzymuje w formie wsparcia dla projektów rodzimych instytutów naukowych, co w efekcie zmniejsza poziom wsparcia badań naukowych w naszym kraju w porównaniu z okresem przedakcesyjnym. Po prostu zachodnie placówki badawcze dużo skuteczniej od naszych absorbują środki wspólnotowe. Co roku ok. 40 proc. budżetu UE stanowią z kolei wydatki na Wspólną Politykę Rolną, z czego 80 proc. środków trafia do rolników ze starych krajów członkowskich.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2009-10-22

Autor: wa