Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dwadzieścia trzy lata z azbestem

Treść

Polska dopiero w 2032 r. ma zamiar definitywnie pozbyć się azbestu. Tak przynajmniej zakłada rządowy program, którego realizacja - jak przyznaje resort gospodarki - przebiega zbyt wolno. Zaradzić ma temu jego nowelizacja zakładająca m.in. składowanie odpadów azbestowych pod ziemią.
Grażyna Henclewska, wiceminister gospodarki, przypomniała na wczorajszym posiedzeniu sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, że już w 2002 r. Rada Ministrów przyjęła program usuwania azbestu, którego realizację zaplanowano na lata 2003-2035. - Zakłada on całkowitą eliminację z użytkowania wszystkich wyrobów azbestowych do 2035 r. - podkreśliła. Zdaniem Henclewskiej, mimo podjęcia w latach 2003-2008 licznych działań wzmagających proces oczyszczania kraju z azbestu, jego tempo uznano za niezadowalające. Stąd nowelizacja programu, którą przygotowało Ministerstwo Gospodarki.
Jakie są te nowe propozycje?
- Wytworzone odpady trafią na składowiska odpadów niebezpiecznych - w tym podziemne, zostaną przekształcone w sposób zapewniający unicestwienie włókien azbestu lub - w dopuszczonych prawem przypadkach - zostaną pozostawione w ziemi - wyjaśniała w Sejmie Henclewska. Drugie z założeń programu to precyzyjne ustalenie do 2012 r. rozmieszczenia terytorialnego azbestu.
- Koszty realizacji programu w latach 2009-2032 oszacowano na kwotę około 40 mld złotych. Źródła finansowania będą pochodziły głównie od użytkowników azbestu, Unii Europejskiej oraz budżetu państwa - zaznaczyła wiceminister Henclewska. Samo Ministerstwo Gospodarki przeznaczyło na ten cel środki w wysokości 53 mln złotych.
Problem w tym, że - jak stwierdził na posiedzeniu komisji Tomasz Bryzek, koordynator programu - trzeba prowadzić akcje edukacyjne, bo jednostki samorządu terytorialnego nie posiadają wiedzy na temat możliwości usuwania azbestu i otrzymywania dotacji w tym zakresie. W jego opinii, nie wiadomo również, ile tego materiału znajduje się na terenie naszego państwa, a do tej pory tylko 900 gmin nadesłało na ten temat informacje. Bryzek podał także zastanawiające wyniki badań stężenia włókien azbestu w powietrzu dla poszczególnych województw. - W województwie mazowieckim, gdzie istnieje najwięcej wyrobów azbestowych, jest ono zadziwiająco niskie, natomiast w województwie lubuskim - obszarze o niewielkiej ich ilości - bardzo duże. Trudno uznać, żeby Niemcy nam tam azbest podrzucali - stwierdził Tomasz Bryzek.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-08-27

Autor: wa