Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dziedziczak opuszcza Rycerzy Kolumba

Treść

Jan Dziedziczak, polityk PiS, zapowiada, że jeszcze w tym miesiącu złoży rezygnację z pełnionej przez siebie funkcji powiernika (odpowiednik członka rady nadzorczej) Zakonu Rycerzy Kolumba w Polsce. W ubiegłym miesiącu trzech jego członków, będących jednocześnie posłami PO, w czasie sejmowego głosowania nie poparło obywatelskiego projektu "Contra in vitro" penalizującego zapłodnienie pozaustrojowe.

Jak tłumaczył w rozmowie z nami poseł Jan Dziedziczak, na najbliższym spotkaniu warszawskiej Rady św. Michała Archanioła, która odbędzie się jeszcze w tym miesiącu, zgłosi swoją rezygnację z funkcji powiernika, tj. członka rady nadzorczej zakonu. - Rycerze Kolumba są organizacją apolityczną, dlatego jako parlamentarzysta zgodnie z zaleceniem rady zamierzam zrezygnować ze stanowiska. Nie będę przedkładał własnego interesu nad dobro organizacji - powiedział poseł, który jednocześnie deklaruje, że z członkowstwa w zakonie na pewno nie zrezygnuje. Rada Krajowa Zakonu Rycerzy Kolumba w Polsce zaleca jego członkom pełniącym funkcje publiczne, aby nie łączyli ich z pełnieniem odpowiedzialnych urzędów w zakonie. Poseł PiS przypomina przy tym, że w oświadczeniu podpisanym przez sekretarza rady Przemysława Bednarza przypomina się, iż organizacja w kwestiach bioetycznych, szczególnie zapłodnienia metodą in vitro w pełni popiera stanowisko Konferencji Episkopatu Polski.
Dziedziczak sceptycznie odniósł się do sugestii, jaka padła w jednym z artykułów "Gazety Wyborczej". Sugeruje się w nim, że doszło do politycznej walki - "starcia rycerzy z PiS z tymi z PO" po tym, jak trzej członkowie zakonu z PO nie wsparli obywatelskiego projektu "Contra in vitro". - To absolutna nieprawda. To próba odwrócenia uwagi od meritum, od tego, jak powinien się zachować rycerz zakonu. Mówiąc, że była to walka PO - PiS, można każdy temat strywializować - tłumaczył Dziedziczak i dodał, że rycerzom zakonu chodziło tylko o pewne zdyscyplinowanie swoich kolegów, którzy nie zaangażowali się w poparcie projektu zakazującego stosowania praktyk przeciwko życiu.
Konstytucja Zakonu Rycerzy Kolumba (art. 168) nie przewiduje możliwości formalnego wydalenia swoich członków, a jedynie stwierdza, że jeżeli członkowie organizacji przestają żyć w zgodzie z nauką Kościoła katolickiego, ipso facto przestają być rycerzami zakonu. Większość członków rad zakonu w Polsce podjęła jednogłośne uchwały wzywające posłów PO do wytłumaczenia się ze swego stanowiska. W miniony czwartek warszawska Rada im. Sługi Bożego Kardynała Augusta Hlonda wezwała polityków PO do ustąpienia z szeregów organizacji. Rada Krajowa nie ma mocy prawnej wyrzucić ich z organizacji. Trzej posłowie PO, którzy w sejmowym głosowaniu nie poparli projektu penalizującego zapłodnienie pozaustrojowe, to: delegat krajowy zakonu Andrzej Gut-Mostowy, poseł PO, który wyszedł w czasie głosowania z sali plenarnej; Ireneusz Raś, który w ogóle na głosowanie się nie stawił; oraz Michał Szczerba, który głosował przeciwko projektowi.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-11-07

Autor: wa