Dziś inauguracja biatlonowego Pucharu Świata
Treść
Zmagania rozpoczęli już biegacze i skoczkowie narciarscy, przyszedł zatem czas na biatlonistów. Dzisiejszym biegiem na 15 km kobiet w szwedzkiej miejscowości Oestersund zainaugurowany zostanie kolejny sezon Pucharu Świata. W poprzednim koszulkę lidera klasyfikacji generalnej cyklu długo dzierżył Tomasz Sikora, a sztafeta pań pierwszy raz w dziejach stanęła na podium. Jak będzie teraz?
- Marzę, by choć na moment założyć koszulkę lidera PŚ - mówił przed poprzednim sezonem Sikora i swoje plany zrealizował z nawiązką. Na czele stawki znajdował się dokładnie 42 dni, po drodze wygrał jedne zawody, a w pięciu kolejnych stawał na podium. Nigdy nie wypadł poza czołową dwudziestkę, prezentując najrówniejszą formę z całego grona. Mimo to Kryształowej Kuli nie zdobył, wyprzedzony na finiszu przez legendarnego Norwega Ole Einara Bjoerndalena. Dla większości obserwatorów to jednak Polak był bohaterem sezonu, czemu dali wyraz choćby trenerzy drużyn narodowych, przyznając mu prestiżowego "Oskara", czyli tytuł biatlonisty roku. Nieco zaskoczony laureat odbierze go 12 stycznia podczas gali w niemieckim Ruhpolding. - Myślałem, że otrzyma go Bjoerndalen. Oczywiście cieszę się, że zostałem doceniony pod koniec kariery - przyznał nasz reprezentant. Teraz szykuje się do kolejnego sezonu. Być może najważniejszego, być może ostatniego w karierze. - Tym razem startów w Pucharze Świata nie potraktuję priorytetowo, nie wykluczam nawet, że w styczniu z kilku zrezygnuję. Celem numer jeden będą oczywiście igrzyska w Vancouver i jeśli w jak najlepszym do nich przygotowaniu będę musiał odpuścić pucharowe starty, uczynię tak bez wahania. W Kanadzie wystąpię na piątej olimpiadzie, chciałbym znaleźć się w czołówce - powiedział.
21 grudnia Sikora skończy 36 lat i nie jest tajemnicą, że jego kariera powoli zmierza do końca. Sam jednak unika deklaracji, czy obecny sezon będzie jego ostatnim. - Nie zastanawiam się nad tym. Decyzję podejmę spontanicznie, z dnia na dzień, i wcale nie uzależniam jej od wyników - przekonuje. Nasz najbardziej utytułowany biatlonista do PŚ podejdzie lżej, co nie znaczy, że nie będzie walczył o jak najlepszy wynik. - Każdy dobry start pozwala nabrać większej pewności siebie, ważnej w kontekście igrzysk. Chciałbym zacząć z wysokiego pułapu, ale inny scenariusz przyjmę ze spokojem. Wiem, do czego się przygotowuję i jaka impreza będzie najważniejsza - dodał.
Swoje plany, marzenia i ambicje mają także panie (Magdalena Gwizdoń, Krystyna Pałka, Weronika Nowakowska, Paulina Bobak i Agnieszka Grzybek), które w poprzednim sezonie kilka razy błysnęły w zmaganiach sztafet. W Hochfilzen pierwszy raz w historii stanęły nawet na podium. - Druga część sezonu zaskoczyła nawet nas. Zebrałyśmy sporo doświadczeń, myślę, że zaprocentują na igrzyskach - przyznała Nowakowska. - Czy stać nas na podobny wynik w Kanadzie? W sporcie wszystko jest możliwe, rywalki już wiedzą, że jesteśmy mocne i możemy nawiązać walkę z najlepszymi - dodała Pałka. Najstarsza i najbardziej utytułowana z tego grona Gwizdoń latem pracowała mocno na strzelnicy. W poprzednim sezonie w tym elemencie zawodziła, przez co indywidualnie osiągała wyniki dalekie od oczekiwanych. - Biegowo jestem szybka, jeśli będę dobrze strzelać, powinno być dużo lepiej - powiedziała.
PŚ zainaugurowany zostanie dzisiaj. Polacy trenowali w Oestersund od kilku dni i - jak mówił Sikora - mieli trochę problemów. - Trasy były grząskie, leżało na nich sporo kamieni, które bardzo niszczyły sprzęt. Starałem się przez to trenować na tej samej parze nart. Wyglądały, jakbym pracował nie na śniegu, tylko na kamienistym piasku - narzekał.
Sezon zakończy się pod koniec marca przyszłego roku w Chanty-Mansijsku. O olimpijskie medale biatloniści walczyć będą od 13 do 26 lutego w Vancouver.
Piotr Skrobisz
Kalendarz PŚ 2009/2010
2-6 grudnia Oestersund (Szwecja)
11-13 grudnia Hochfilzen (Austria)
17-20 grudnia Pokljuka (Słowenia)
6-10 stycznia Oberhof (Niemcy)
13-17 stycznia Ruhpolding (Niemcy)
20-24 stycznia Anterselva (Włochy)
12-14 marca Kontiolahti (Finlandia)
18-21 marca Oslo-Holmenkollen (Norwegia)
25-28 marca Chanty-Mansijsk (Rosja)
"Nasz Dziennik" 2009-12-02
Autor: wa