Ech, to strzelanie...
Treść
Tym razem się nie udało - Tomasz Sikora zajął dopiero 20. miejsce w biegu na 20 km zaliczonym do biatlonowego Pucharu Świata, ale utrzymał drugą pozycję w klasyfikacji generalnej cyklu. Przed wczorajszym biegiem nasz utytułowany reprezentant przyznawał, iż o sukcesie, względnie porażce, zadecyduje strzelanie (za każdy błąd zawodnik otrzymywał karną minutę). Nie ukrywał przy tym obaw, wszak w tym elemencie nie może w obecnym sezonie się odnaleźć. I niestety - miał rację. Wczoraj znów oko i nerwy go zawiodły, nie strącił aż czterech krążków i choć pobiegł kapitalnie - musiał zadowolić się odległym, 20. miejscem. Najgorszym w sezonie. Rywale tym razem nie pudłowali, zwycięzca - Rosjanin Maksim Czudow, pomylił się tylko raz, drugi na mecie jego rodak Iwan Czerezow (strata 47,6 s) dwa razy, a trzeci Szwed Bjoern Ferry (48,5) - także raz. Sikora minął metę w czasie gorszym o 2,5 min od Czudowa, czyli gdyby nie strzelanie... Co ciekawe, wczoraj słabiej spisali się i inni faworyci, lider PŚ Norweg Emil Hegle Svendsen był dopiero 18., jego znakomity rodak Ole Einar Bjoerndalen - 15. W klasyfikacji generalnej Svendsen ma 44 punkty przewagi nad Polakiem. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-12-19
Autor: wa