Elżbieta Drużbacka - muza sarmacka
Treść
Była poetką późnego baroku, wysoko cenioną przez współczesnych sobie, m.in. biskupa Ignacego Krasickiego i Hugona Kołłątaja, który powiedział, że "utrzymała honor poezji polskiej i dzieła jej w późne wieki należeć będą do dobrej literatury w mowie naszej". Już za życia nazywano ją "Safoną słowiańską" i "Muzą sarmacką".
"Figura to ciekawa, nawet szczególna, w ówczesnej Polsce mało czytającej i piszącej, kobieta pisząca i to jeszcze poetka! Do tego kobieta domowego, rodzimego wychowania i życia, bez znajomości obcych języków i literatur, czerpiąca więc widocznie z siebie samej tylko ochotę i zdolność do pisania. Musiał być popęd istotnie silny, musiało być prawdziwe powołanie pisarskie, skoro w takich warunkach pisała. (...) Jej charakterystyczne cechy są: pobożność, zamiłowanie staropolskiego domowego obyczaju i życia, surowość, a nawet szorstkość w upominaniu i naganie, szlachetny brak wszelkiego pochlebstwa i panegiryzmu, dość żywe uczucie natury, wreszcie wyobraźnia..." - czytamy w "Wypisach polskich" z 1894 roku.
W kręgach magnackich
Podawane są różne daty urodzin Drużbackiej - od 1687 do 1698 roku (najczęściej mówi się o roku 1695), zaś miejscem jej narodzin była prawdopodobnie Wielkopolska, gdzie spędziła swoje dzieciństwo. Elżbieta pochodziła ze szlacheckiej rodziny Kowalskich i była wychowana na dworach magnackich. Szczególnie ważny w jej wykształceniu okazał się dwór kasztelanowej krakowskiej Elżbiety z Lubomirskich Sieniawskiej, kobiety mądrej i powszechnie szanowanej. Tutaj zdobyła wykształcenie w zakresie literatury, muzyki, języka francuskiego, z którego później robiła przekłady, historii i kultury antycznej. Tu też podjęła pierwsze próby literackie. Blisko 1720 lub 1725 roku wyszła za mąż za Kazimierza Drużbackiego herbu Lew, skarbnika ziemi żydaczowskiej, z którym zamieszkała w Cieplicach należących do klucza majątku Sieniawskich. Po śmierci męża w 1736 roku (lub jak podają inne źródła w 1740 roku) Drużbacka popadła w znaczny niedostatek materialny i zwróciła się o pomoc do swoich protektorów. Przebywała więc na dworach u Sieniawskich, Lubomirskich, Czartoryskich, Krasickich, Branickich, Sanguszków, będąc ozdobą towarzyskich spotkań i rodzinnych uroczystości. Wszyscy zwracali uwagę na jej głęboką kulturę osobistą, wykształcenie i talent poetycki i z wielką chęcią przebywali w jej otoczeniu. Drużbacka nawiązała w kręgach magnackich kontakt ze środowiskami literackimi związanymi z braćmi Andrzejem i Józefem Załuskimi, założycielami słynnej biblioteki. Dzięki nim debiutowała w 1752 roku tomem poezji "Zbiór rymów duchownych, panegirycznych, moralnych i światowych". Zawierał on oprócz drobnych wierszy i powiastek alegorycznych trzy poematy i powieść fantastyczną. Był to jedyny zbiór wierszy Drużbackiej wydany za jej życia. Większość utworów poetki krążyło w odpisach i było recytowanych w najlepszych salonach polskich, drukowały je również ówczesne czasopisma.
Państwo Drużbaccy mieli dwie córki: Mariannę i Annę, niestety obie zmarły. Anna już w panieństwie, zaś Marianna, która poślubiła Wojciecha Wiesiołowskiego (ich córka Krystyna była babką Aleksandra Fredry), również odeszła z tego świata w młodym wieku. Życie nie szczędziło trosk Drużbackiej, ponieważ zmarło także jej sześcioro wnucząt. Po śmierci córki Marianny poetka wycofała się w roku 1755 z życia światowego i osiadła w klasztorze Sióstr Bernardynek w Tarnowie, gdzie wstąpiła do III Zakonu Reguły św. Franciszka. Kościół dla sióstr - jak podaje Barbara Sawczyk w pracy "Ocalić od zapomnienia. Patroni tarnowskich ulic" - ufundował Paweł Karol Sanguszko, pierwszy z tego rodu właściciel Tarnowa. Realizacją fundacji zajęła się jednak jego żona księżna Barbara z Duninów Sanguszkowa, z którą Drużbacka od lat pozostawała w serdecznych kontaktach. Nasza poetka zmarła w klasztorze Sióstr Bernardynek w Tarnowie 14 marca 1765 roku i prawdopodobnie została pochowana na przyklasztornym cmentarzu, który uległ zniszczeniu w 1823 roku. Po śmierci Elżbiety Drużbackiej jej sława poetycka przygasła. Do naszych czasów zachowało się raptem kilkadziesiąt utworów. Tak naprawdę niewiele więcej wiemy o samej poetce, ponieważ na temat jej życia zachowało się bardzo mało informacji. Wiadomo natomiast, jaki wpływ na współczesnych jej i potomnych wywarły pisane przez nią utwory. Zgodnie podkreślano, iż w dobie upadku piśmiennictwa polskiego Drużbacka "przyczyniła się do ożywienia gustu w poezji", a jej wiersze stały się zapowiedzią lepszych czasów.
Umiłowanie Boga i Ojczyzny
Ignacy Chrzanowski w "Historii literatury niepodległej Polski" podkreśla, że w Drużbackiej ujmuje go jej skromność, poczciwość, dobra wola i miłość Ojczyzny. Zwraca uwagę na fakt, że prawie wszystkie jej utwory mają na celu zbudowanie czytelnika i ze wszystkich wyprowadza ona naukę moralną. Najwyraźniej widać to w jej utworze "Opisanie czterech części roku". Dodajmy, że jest to pierwszy poemat opisowy w literaturze polskiej, dziś praktycznie znany tylko wąskiemu gronu specjalistów. Warto więc przytoczyć tutaj choć jego fragment:
Bogdajżeś przepadł w piekło
z ateistą,
Ty, który mówisz, że Bóg nie jest
Panem,
Ni Stwórcą rzeczy! A któż oczywistą
Machinę świata oblał oceanem,
Kto słońce, miesiąc, planety w swym
biegu
Komenderował, kto gwiazdy
w szeregu?
Powiedz, kto słońcu wschód ranny naznaczył,
Kto czas wieczorny w zachodzie
zamierzył,
Kto księżyc pełny w części
przeinaczył,
Kto osiom mile gwiazdecznym
wymierzył,
Kto mleczną drogę, kto czystą
jutrzenkę,
Kto w świetną przybrał firmament sukienkę?
Kto w ślicznych cieniach malowaną wstęgę
Kształtnie rozwinął, rozpostarł
w obłoku,
Kto w niej w potopie zawiązał
przysięgę,
Kto ją przymierzem prezentuje oku,
Kto jej wodniste humory porusza?
Spytać się o to trzeba ateusza.
Kto mgły w subtelnej przez sita
wilgoci
Przesiewać kazał, kto kropliste rosy
Podzielił w grana, jak słodkie łakoci?
Wszak te obiedwie jednej płyną
fosy.
Kto im dał różność, choć się razem rodzą,
Rosy ożywią, mgły często zaszkodzą.
Kto na powietrzu podstemplował chmury,
W grubych bałwanach pełnych dżdżu i śniegu,
Kto z lodów twarde ukował
marmury,
Kto bystrym rzekom kurs tamuje
w biegu,
Kto z jednej matnie deszcz wraz
z śniegiem sypie
Pytam się ciebie, mądry Arystypie.
Któryż monarcha windował armaty,
Z kulami, z prochy w obłoki
wiszące,
Bomby, kartacze, ogniste granaty,
Z zimnymi grady pioruny
gorące?
Któż ten cud świata wystawił
kosztownie,
Mieć na powietrzu cekhauze,
prochownie?
Choć mi wiek dawny Nemroda
przypomni,
Który wystawił pyszne piramidy,
Niech milijony wysypane wspomni
Tylko dla gustu swej Semiramidy,
Cóż - gdy ogrody, kniejki i sadzawki
Wnet spadły, bo też były
dla zabawki.
Bóg zaś od wieków, nie mając
początku,
Dopieroż końca, z którym wszystko ginie,
Co postanowił w wszechmocnym porządku,
Nic nie upadło w niebieskiej
machinie.
Toż słońce, księżyc, gwiazdy
w biegu rządnym
Dopiero koniec wezmą na dniu
sądnym.
A tak cokolwiek nasz rozum dyktuje,
Co oko widzi, co zmysły przywodzą,
To nas do większej wiary animuje,
Że wszytkie rzeczy od tego
pochodzą,
Co świat, co niebo, ziemię, kreatury
Stworzył, ten pewnym dawcą jest natury.
Drużbacka opisuje w swoim poemacie cztery pory roku, dowodząc poprzez zachwyt nad prawidłowością świata i pięknem natury istnienie Stwórcy. Tę wiarę, że Pan jest i stworzył człowieka oraz cały otaczający świat, pragnie wpoić w serca czytelników. Jednocześnie oburza się ona na tych, którzy mimo wyraźnych znaków Pana na tym świecie nie chcą w Niego uwierzyć. Utwór ten - uważany przez wielu za arcydzieło - był nowością w poezji XVIII wieku i ugruntował na lata pozycję pisarską Drużbackiej.
Okruchy twórczości
Badacze dzieł poetki zwracają uwagę, że ton opisowy ujawnia się też w jej niedużym poemacie "Pochwała lasów". Cenionymi są również jej utwory satyryczne, w których piętnuje rozluźnienie obyczajów w ówczesnej Polsce. Chrzanowski podaje, że "najudatniejszą jest satyra pt. 'Skargi kilku dam w spólnej kompanii będących, dla jakich racyj z mężami swoimi żyć nie chcą', będąca ciekawym świadectwem obyczajowym, a wymierzona przeciwko rozwodom, w dawnej Polsce rzadkim, lecz w XVIII wieku coraz to częstszym". Pobożnie wychowana Drużbacka bolała nad zaślepieniem ówczesnych niewiast, oburzało ją lekceważenie przez nie i zrywanie świętej przysięgi małżeńskiej. W swoich utworach krytykuje więc wady swego czasu, takie jak: próżność, nieszczerość, zazdrość, obłudę, zabieganie o zaszczyty tego świata. Wskazuje na Boga jako źródło wszelkich dążeń człowieka i w Nim każe szukać pociechy. "Wiara i miłość były podstawą jej talentu; światło czerpała z góry, ludzi i przyrodę miłowała w Panu. Do Boga, jako źródła wszech rzeczy, odnosi ona każdą myśl, każde wrażenie. Gdy wielbi przyrodę w pięknym obrazie wiosny, dziękuje pełnym sercem Stwórcy, który przyodział ziemię tak cudownymi barwy; gdy maluje walkę żywiołów, korzy się przed potęgą Pana, który siłą ruchu utrzymuje równowagę, a z walki i zniszczenia wyprowadza nowe życie. Wszędzie umie ona dopatrzyć się związku pomiędzy światem zewnętrznym a objawioną w nim myślą Bożą, co jest niezaprzeczonym dowodem wyższego poetycznego natchnienia" - podkreśla Seweryna z Żochowskich Pruszakowa w tekście o Elżbiecie Drużbackiej, jaki ukazał się w 1862 roku w "Tygodniku Ilustrowanym". Można powiedzieć więc, że stałymi tematami w twórczości poetki są Bóg i świat doczesny, który należy poznawać. Wszystko przepaja zaś miłość do Stwórcy i człowieka. Wśród utworów religijnych Drużbackiej na uwagę zasługują poematy ujęte hagiograficznie - "Życie króla Dawida" i alegorycznie - "Snopek na polu życia ludzkiego związany". Ceniony był także utwór dotyczący walki duszy ludzkiej z diabłem "Forteca, od Boga wystawiona, piąci bram zamknięta, to jest dusza ludzka z piącią zmysłami". Ponadto poetka tworzyła wiersze o charakterze sielankowym, gdzie tematyka religijna przeplata się z opisami przyrody, a także poematy epickie, tj. "Fabuła o książęciu Adolfie" czy "Cefal i Prokris" oraz obrazki mitologiczne, np. "Na pysznego Narcyssa". Wspomnieliśmy, że w 1752 roku ukazał się jedyny tom poetycki wydany za życia Elżbiety Drużbackiej. Dodać należy, że po jej śmierci wydano jeszcze w 1769 roku jej "Historię chrześcijańską księżnej Elefantyny Eufraty", zaś inne utwory ukazywały się w zbiorach poezji i w czasopismach. Nie powiódł się natomiast - jak podaje Barbara Sawczyk - zamiar Antoniego Langego opublikowania wszystkich utworów poetki, gdyż rękopisy zgromadzone w Bibliotece Krasińskich w Warszawie uległy zniszczeniu podczas Powstania Warszawskiego. Nie wiadomo więc do dziś, jakich rozmiarów był tak naprawdę dorobek literacki Elżbiety Drużbackiej. Z pewnością była ona jedną z pierwszych wielkich indywidualności pośród kobiet zajmujących się poezją polską w XVIII wieku, a jej twórczość wyróżniała się w czasach saskich prostotą, czystością języka wolnego od wszechobecnych makaronizmów, bogactwem stylu i płynnością wiersza.
Piotr Czartoryski-Sziler
"Nasz Dziennik" 2009-08-08
Autor: wa