Emerytalna weryfikacja
Treść
Instytut Pamięci Narodowej wystawił blisko 42 tys. zaświadczeń o służbie w organach bezpieczeństwa PRL - poinformował prezes Instytutu Janusz Kurtyka. Na ich podstawie zakłady emerytalno-rentowe dokonają obniżenia emerytur byłym funkcjonariuszom UB i SB. Średnio ich emerytury sięgające obecnie nawet 5 tys. zł mają zostać obniżone o tysiąc złotych.
Organy emerytalne skierowały do IPN zapytania dotyczące blisko 195 tys. osób. Jak poinformowała Joanna Sobotka z zespołu prowadzącego weryfikację, w przypadku 120 tys. osób nie odnaleziono jakichkolwiek informacji w zasobie Instytutu. - W przypadku ponad 41 tys. odnaleziono wzmianki, teczki osobowe bądź karty ewidencyjne, natomiast w przypadku 31 tys. nie odnaleziono dokumentów mogących stanowić podstawę, że byli funkcjonariuszami organów bezpieczeństwa państwa - powiedziała.
- To oczywiście nie są wszyscy ubecy, wszyscy esbecy, którzy w ciągu kilkudziesięciu lat funkcjonowania PRL pracowali w organach bezpieczeństwa państwa. To są ci, którzy obecnie muszą być zweryfikowani przez zakład emerytalno-rentowy - wyjaśnia Janusz Kurtyka. Prezes IPN podkreśla, że mimo iż Instytut nie otrzymał żadnych dodatkowych pieniędzy na ten cel, to wywiązał się z ustawowego zadania.
- Ta liczba 42 tys. nie obejmuje teczek personalnych w tzw. zbiorze zastrzeżonym - zaznacza Kurtyka. Wcześniej poinformował, że z powodu obostrzeń prawnych ustawa może nie objąć osób, których dane znajdują się w tym zbiorze. Po nagłośnieniu tej sprawy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podjęła działania zmierzające do przejrzenia dokumentów z tego zbioru, tak żeby wypełnić zapisy ustawowe. - Rozpoczęły się prace dokonywane przez pracowników IPN i funkcjonariuszy ABW, których celem jest przejrzenie materiałów personalnych znajdujących się w zbiorze zastrzeżonym i dotyczących były funkcjonariuszy SB - mówi szef IPN. - Skala problemu dotyczy około 2 tys. osób - dodaje. Prace mają się zakończyć na początku stycznia. Natomiast nie doszło jeszcze do uzgodnień z Agencją Wywiadu.
Kurtyka podkreśla, że zgodnie z wolą ustawodawcy ustawa dezubekizacyjna nie obejmuje wojskowych służb, Informacji Wojskowej, WSW, II oddziału Sztabu Generalnego. - A więc krwawi kaci z lat 50., którzy jeszcze żyją, będą swoje emerytury dalej pobierali - zaznacza prezes.
Zgodnie z ustawą, od 1 stycznia 2010 r. oficerowie służb PRL i członkowie WRON oraz wdowy po nich stracą prawo do uprzywilejowanych emerytur. Obecnie te świadczenia sięgają nawet 5 tys. złotych. Przeciętnie uprzywilejowani emeryci stracą ok. 1 tys. zł, a świadczenia generałów spadną nawet trzykrotnie. Były szef WRON gen. Wojciech Jaruzelski dostaje 7 tys. zł emerytury "generalskiej".
Lewica zaskarżyła ustawę do Trybunału, zarzucając jej m.in. odpowiedzialność zbiorową wobec funkcjonariuszy z PRL. Trybunał zajmie się tą skargą w połowie stycznia. Kurtyka, pytany, czy wobec tego IPN nie przeprowadził weryfikacji na darmo, stwierdza, że jeżeli TK zakwestionuje ustawę, to będzie to przejaw normalnej procedury prawnej. - IPN nie będzie tego komentował - dodaje.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2009-12-11
Autor: wa