"Fakty" bez faktów
Treść
- W Radiu Maryja nie było żadnego wsparcia dla polskiego oddziału Libertasu - napisała w swoim oświadczeniu katolicka rozgłośnia. To reakcja na komentarz, który znalazł się we wtorkowych "Faktach" TVN o tym, jakoby Radio Maryja popierało partię Declana Ganleya. Medioznawca Hanna Karp uważa, że to świadome wprowadzenie w błąd, zmierzające do upolitycznienia radia. Rozgłośnia domaga się od TVN sprostowania tej nieprawdziwej informacji. - Z ogromnym oburzeniem przyjmujemy wiadomość o godzącym w Radio Maryja oszczerczym wystąpieniu Kamila Durczoka w "Faktach" TVN 9 czerwca 2009 roku - stwierdza w oświadczeniu o. Waldemar Gonczaruk CSsR, występujący w imieniu Radia Maryja.
Kamil Durczok prowadził wtorkowe wydanie "Faktów" TVN. Przed materiałem filmowym o eurowyborach najpierw mówił o ich zwycięzcach. Zaraz potem powiedział, że na drugim biegunie są "przegrani - wśród nich polski oddział Libertasu, który mimo wsparcia Radia Maryja do Brukseli się nie wybierze". Jak podkreśla o. Waldemar Gonczaruk, ta i inne wypowiedzi w poszczególnych kanałach "olbrzymiego koncernu ITI", "ale również na szpaltach 'Gazety Wyborczej', która należy do kolosalnego imperium spółki Agora", stanowią przejaw "nie tylko braku profesjonalizmu i rzetelności dziennikarskiej, ale nade wszystko dociekliwości w ukazywaniu prawdy, której dziennikarz winien służyć".
Artur Zawisza, wiceprezes Libertas Polska, pytany przez nas, czy Radio Maryja popierało Libertas, odpowiedział ze smutkiem: "Nie słuchałem Radia Maryja w trakcie kampanii, nie mam w tym względzie zdania". Co oczywiście w świetle znanych faktów oznacza, że takiego poparcia nie było.
Medioznawca dr Hanna Karp (WSKSiM) zwróciła uwagę, że w jednym z wywiadów w "Dzienniku" Zawisza zżymał się na dyrektora rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka, że ten "obdarzył poparciem inne osoby". - Od dawna przez łamy mediów drukowanych i elektronicznych przetaczały się bardzo szerokie komentarze właśnie nad faktem braku poparcia Radia Maryja dla Libertasu - podkreśliła Karp. Wskazała m.in. na felieton w "Dzienniku", w którym stwierdzono, że rozgłośnia toruńska odcięła się partii Ganleya. Przykłady takich artykułów można by mnożyć, np. we "Wprost" z końca maja - "Libertas próbuje wygryźć PiS z Radia Maryja", czy wcześniej w "Dzienniku" - "Jak Libertas wyciągnął ludzi z Radia Maryja", czy wreszcie "Gazecie Wyborczej" - "W Radiu Maryja 'szlaban' dla Libertas". Zastanawiające, że w zapowiadanym przez Durczoka materiale Jakuba Sobieniowskiego pojawiła się wypowiedź Anny Sobeckiej, prezentowanej wcześniej jako "kojarzona ze środowiskiem Radia Maryja", która mówi, że konsultowała kandydowanie z list Libertasu z o. Rydzykiem. Co pośrednio świadczy o braku poparcia ze strony Radia Maryja dla tej formacji.
W opinii Hanny Karp, podanie tej zmyślonej informacji nie było zwykłym błędem. - To, że był to jakiś błąd, pomyłka, należy odrzucić - podkreśliła. - To nie był przypadek, wiadomości są tak przygotowywane, że każdy wyraz nie jest przypadkowy, to byłby wynik jakiegoś supernieprofesjonalizmu - dodała. - Durczok doskonale wiedział, jakie było stanowisko Radia Maryja wobec Libertasu, a mimo to wygłosił taką opinię - wskazała Karp. - Zakładam, że to nie był jakiś błąd, tylko świadome wprowadzenie odbiorców tej stacji w błąd - mówi medioznawca. - Teraz powstaje pytanie, dlaczego tak się stało. Hanna Karp uważa, że z jakichś powodów "stacja TVN chce łączyć Radio Maryja z Ganleyem". Prowadzi to m.in. to stworzenia wrażenia upolitycznienia rozgłośni. Niesie też dodatkowo efekt psychologiczny poprzez zestawienia Radia z "przegranym" Libertasem.
Radio Maryja w swoim oświadczeniu stwierdza, że od wielu lat pojawiają się wobec niego tego typu zabiegi. "W związku z podobnymi poczynaniami w wielu postkomunistycznych i liberalnych mediach pytamy: Kto jest autorem eskalacji kłamstwa i kto nakręca spiralę nienawiści w stosunku do Radia Maryja i dzieł przy nim powstałych oraz milionów Polaków kochających Ojczyznę? Komu zależy na szarganiu dobrego imienia tej rozgłośni i jej słuchaczy, a zarazem kto uniemożliwia tworzenie ładu i pokoju społecznego służącego dobru Polaków?" - czytamy w oświadczeniu. Radio Maryja domaga się sprostowania nieprawdziwej informacji podanej w "Faktach" TVN.
Jakie jest stanowisko w tej sprawie TVN? Na razie nie wiemy. Ze względu na świąteczny dzień uzyskanie odpowiedzi nie było możliwe. Rzecznik stacji Karol Smolag powiedział nam, że odniesie się do sprawy po zapoznaniu się z oświadczeniem Radia Maryja.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2009-06-12
Autor: wa