Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Farfał nie wie, kogo zaprosić

Treść

Za dziewięć dni wybory do Parlamentu Europejskiego. Telewizja Polska, podobnie jak pozostałe stacje, na ten dzień zaplanowała wieczór wyborczy. - O wieczorze wyborczym poinformujemy w przyszłym tygodniu, wydając specjalny komunikat - zapewnił nas Daniel Jabłoński, p.o. rzecznik prasowy TVP SA. Jakiego asa trzyma telewizja publiczna w rękawie, że tak bardzo boi się zdradzić szczegóły? Wygląda po prostu na to, że TVP nie ma pomysłu, czym tego wieczoru zainteresować widzów.
O wieczorze wyborczym wiadomo jedynie tyle, że rozpocznie się 7 czerwca o godzinie 21.50. Wszelkie próby dotarcia do jakichkolwiek informacji na ten temat kończą się niepowodzeniem. Jan Piński, szef telewizyjnych "Wiadomości", mówi, że z mediami rozmawiać nie może i odsyła do biura prasowego. Rzecznik prasowy na temat planów TVP odnośnie do wieczoru wyborczego również milczy. - Przykro mi, ale nie mogę podać żadnych informacji, podobnie jak innym dziennikarzom - mówi Daniel Jabłoński. - Pracujemy w warunkach konkurencji i nie możemy zbyt wcześnie podawać pewnych szczegółów. Jako przedstawiciel spółki zobowiązany jestem do troski o jej interes, jako przedsiębiorstwa funkcjonującego w otoczeniu komercyjnej konkurencji - tłumaczy swoją odmowę Jabłoński. Jednak nieoficjalnie wiadomo, że decyzja w sprawie wieczoru wyborczego jeszcze nie została podjęta, gdyż telewizja nie ma pomysłu, co widzom zaproponować.
Czy rzeczywiście opinia publiczna nie ma prawa wiedzieć, czego może spodziewać się 7 czerwca na antenie TVP? Zdaniem medioznawcy dr Hanny Karp, wewnętrzne regulacje dotyczące udzielania informacji nie mogą być sprzeczne z prawem dostępu do informacji publicznej. - Według mnie, rzecznik prasowy powinien przynajmniej udzielić jakichś ogólnych odpowiedzi, np. jak ogólny rys tego wieczoru ma wyglądać. Nie miał prawa zbyć dziennikarza jak pierwszą lepszą osobę, ponieważ dziennikarz w tym momencie reprezentuje opinię publiczną i pyta w jej imieniu - komentuje sprawę dr Karp.
Zwlekanie z przyjęciem scenariusza programu wyborczego może być zabójcze dla TVP. Stacje komercyjne nie będą czekały na ruch telewizji publicznej i nie będą zwlekały z zapraszaniem najbardziej rozpoznawanych polityków. Potwierdziliśmy w kilku komitetach wyborczych, m.in. PO, PiS, PSL, Prawicy Rzeczypospolitej oraz Samoobrony - że nie otrzymali jeszcze od TVP żadnego zaproszenia.
MSJ
"Nasz Dziennik" 2009-05-29

Autor: wa