Film o Grunwaldzie po litewsku
Treść
Litwa poszukuje pieniędzy na zrealizowanie filmu o bitwie pod Grunwaldem, której sześćsetna rocznica przypada w przyszłym roku. Ma on jednak pokazywać inną wersję historii niż polska, w której Krzyżacy zostają pokonani wyłącznie dzięki Litwinom.
Jak informuje na łamach dziennika "Respublika" producent filmu "Grunwald - Dzień Żelaza" Arunas Stoszkus, wiceminister kultury Litwy Donatas Valancziauskas w ostatnich kilku tygodniach odwiedził Warszawę i Mińsk, występując z propozycją współtworzenia filmu. - Jednakże nie ma żadnych konkretnych porozumień, są jedynie teoretyczne rozważania na temat możliwości współpracy - mówi Stoszkus. Historycy zaznaczają, że współpraca przy tworzeniu tego filmu byłaby bardzo trudna. - W sprawie Grunwaldu nawet litewscy historycy nie są zgodni. Dlatego trudno sobie wyobrazić, by historycy trzech państw mieli na ten temat wspólne zdanie - twierdzi na łamach "Respubliki" historyk Inga Baranauskiene.
Choć Stoszkus zaznacza, że gdyby Polacy zechcieli współtworzyć ten film, "nie powinno być drastycznych wypaczeń ani nieporozumień" i "bez wątpienia uwzględnione byłyby opinie polskich historyków", to jednak warto pamiętać o tym, że zwłaszcza na Białorusi, która miałaby również wkład w powstanie tego filmu, król Władysław Jagiełło uważany jest za zdrajcę. Niewykluczone więc, że zwycięzcą bitwy z 1410 roku okaże się tutaj nie polski władca, lecz wielki książę Witold - na Białorusi i Litwie uważany za wielkiego patriotę.
PCz, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-10-22
Autor: wa