Gortat wciąż w Magic
Treść
Marcin Gortat zostaje w Orlando! Władze Magic zdecydowały się wyrównać ofertę Dallas Mavericks zapewniającą polskiemu koszykarzowi 34 miliony dolarów za pięć lat gry. Sam zainteresowany przyjął ten fakt bez specjalnego entuzjazmu.
Gortat chciał grać w Dallas. Nie ukrywał tego, ostrzył sobie zęby na współpracę z rewelacyjnym Jasonem Kiddem, Dirkiem Nowitzkim i pozyskanym niedawno Shawnem Marionem. Cieszył się z perspektywy występów w pierwszej piątce, bo szefowie Mavericks upatrywali w nim jednego z liderów drużyny, która w kolejnym sezonie ligi NBA miała się włączyć do walki o mistrzostwo. Skutecznej. - Stawiam przed sobą wysokie cele, posmakowałem gry w finale, chcę się rozwijać, realizować kolejne marzenia - mówił. Polak podpisał wstępną umowę. Przeprowadzka do Dallas długo wydawała się być przesądzona. Tymczasem w ostatnich dniach coraz częściej zaczęły dochodzić sygnały, że Magic mogą wyrównać ofertę, a co za tym idzie, zablokować transfer naszego reprezentanta. Wczoraj stało się to faktem. - Cieszymy się, że znów będzie z nami. W NBA każda drużyna potrzebuje w składzie klasowego, silnego środkowego, Marcin bardzo ciężko i skutecznie pracował na to miano - powiedział Otis Smith, menadżer generalny "Magików". Czy to oznacza, że Polak będzie w Orlando pełnił inną, ważniejszą rolę niż dotychczas? Nic na to nie wskazuje, bo wicemistrzowie ligi mają w kadrze jednego z najlepszych centrów świata: Dwighta Howarda, który jest gwiazdą, liderem i postacią numer jeden drużyny. Gortat, choćby nie wiadomo co robił i jak pracował, nie "wygryzie" go ze składu i dobrze o tym wie. Pozostanie rezerwowym. - Marcin jest rozczarowany, w innym klubie mógłby pokazać, jak dobrym jest zawodnikiem - przyznał jego agent, Guy Zucker. Sam koszykarz wypowiadał się dyplomatycznie. - Jestem zadowolony z kolejnej szansy gry o finał, tym razem nie oddam mistrzostwa. Cieszę się także, że będę miał możliwość gry między innymi z takimi graczami, jak Vince Carter czy ponownie Howard. Znowu będę mógł się śmiać z jego dowcipów - powiedział. W głosie naszego jedynaka w NBA była mała nutka goryczy, bo tak naprawdę swej przyszłości wcale pewien nie jest. Nie brakuje spekulacji, że Magic mogą Polaka oddać w wymianie do innego klubu, sam zainteresowany przyznał, że nie chciałby występować w "drużynie walczącej o dziesięć zwycięstw w sezonie". Nie wiadomo też, jak zostanie w Orlando przyjęty. Koledzy z parkietu, a przede wszystkim kibice, doskonale bowiem pamiętają, że Gortat marzył o przeprowadzce do Dallas. Na gorące przyjęcie i owacje nie ma zatem co liczyć.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-07-15
Autor: wa