Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Igrzyska śledcze

Treść

Komisja śledcza ds. śmierci Barbary Blidy i kolejna komisja śledcza - tym razem ds. rzekomych nacisków, jakie miały być zdaniem lewicy wywierane na prokuraturę i służby specjalne w okresie rządów PiS, to największy jak dotychczas sukces Sejmu pod rządami Platformy Obywatelskiej i PSL. Wczoraj wieczorem Sejm zajął się projektem uchwały w sprawie powołania komisji śledczej do wyjaśnienia działań organów państwa w związku ze śmiercią byłej posłanki SLD. I znów wybuchła burza. Pod obrady parlamentu nie trafiają projekty ustaw usprawniających prowadzenie działalności gospodarczej, pomagające polskim rodzinom, podnoszące poziom oświaty. Za to jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu powołana zostanie komisja śledcza ds. samobójczej śmierci Barbary Blidy. Jak ustalono, zasiądzie w niej siedmiu parlamentarzystów: trzech reprezentujących PO (według nieoficjalnych informacji będą to: Danuta Pietraszewska, Tomasz Tomczykiewicz i Wojciech Wilk), dwóch reprezentujących PiS (najprawdopodobniej Beata Kempa i Arkadiusz Mularczyk) oraz po jednym z PSL (Wiesław Woda) i LiD (Ryszard Kalisz). Lewica chce, by Kalisz został również szefem komisji śledczej. Jak wynika z naszych ustaleń, poparcie tej kandydatury zakulisowo Platforma obiecała już LiD. - Mam wątpliwości co do obiektywizmu posła Kalisza. Gdy zaczynało się śledztwo w sprawie mafii węglowej, Kalisz był szefem MSWiA i nadzorował policję. Jest też powszechnie wiadomo, że komisja ma służyć pogrążeniu bądź pokazaniu w złym świetle byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - uważa poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). Komisja śledcza w sprawie Blidy nie jest jednak jedyną, jaka może zostać powołana podczas tego posiedzenia Sejmu. Platforma oraz LiD chcą powołania komisji do zbadania rzekomych nacisków na prokuraturę w okresie rządów PiS. Postanowiono również o powołaniu gremium o nazwie "Komisja Przyjazne Państwo". Zdaniem posłów PiS, będzie to martwy twór nieposiadający żadnych uprawnień; nie wiadomo również, jakimi pracami miałaby się zająć. Oficjalnie "Przyjazne Państwo" ma doprowadzić do ograniczenia biurokracji. O składzie komisji śledczej ds. śmierci Barbary Blidy Sejm zadecyduje jutro. Wczoraj wieczorem parlamentarzyści zajęli się projektem uchwały w sprawie powołania komisji śledczej do wyjaśnienia działań organów państwa w związku ze śmiercią byłej posłanki SLD Barbary Blidy. PiS domagało się rozszerzenia zakresu prac komisji na sprawę działalności mafii węglowej i związków tej grupy przestępczej z politykami, argumentując, że to pozwoli poznać cały kontekst działań prokuratury w sprawie Blidy oraz pomoże zaprezentować opinii publicznej zjawisko związków świata przestępczego ze światem biznesu i polityki. Temu gorączkowo sprzeciwiały się Platforma Obywatelska i LiD, nalegając, by zakres prac komisji śledczej był ograniczony do wąskiego wycinka - działań ABW i prokuratury, które w efekcie zakończyły się samobójczą śmiercią byłej posłanki. Dyskusja, podobnie jak podczas poprzedniego posiedzenia Sejmu, była bardzo ostra. - Bójcie się Boga, bo wstydu już nie macie - apelowała do PO posłanka Anna Sikora (PiS). A poseł Wiesław Woda (PSL) przekonywał, że w komisji śledczej nie powinna zasiadać posłanka Beata Kempa, była wiceminister sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, nazywana przez niego ostentacyjnie "Beatą K.". Choć komisja nie zaczęła jeszcze pracować, poseł Woda już dowodził, iż komisja powinna być zamknięta dla osób odpowiedzialnych za "nieprawidłowości" lub pracujących w resorcie sprawiedliwości, gdy miało do nich dojść. Część parlamentarzystów PiS uważa, że to próba ingerencji w to, kogo PiS ma wyznaczyć do komisji. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2007-12-19

Autor: wa