Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Istnieje nadmiar ludzi z PO

Treść

Z Januszem Piechocińskim, posłem PSL, wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji Infrastruktury, rozmawia Jacek Dytkowski
PSL chciałoby wziąć większą odpowiedzialność za realizację przygotowań do mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012?
- Organizowanie Euro 2012 to zadanie państwowe. W związku z tym myślę, że powinno się stawiać na profesjonalizm. Przy przygotowaniach do mistrzostw Europy w piłce nożnej za poprzedniej koalicji była przewaga ludzi PiS, a teraz jest nadmierne przesycenie osób z Platformy Obywatelskiej - a to jest poważny błąd. Nie dlatego, że gdyby na przykład w naszej części przygotowań do Euro 2012 było niestety źle - i żadne zaklęcia PR, spotkania w Sejmie, wideo makiety tutaj niczego nie zmienią - ale chodzi o to, że w zadaniach państwowych optymalnym rozwiązaniem jest to, kiedy różni ludzie z odmiennych środowisk mogą ze sobą współpracować. Bo jeżeli w tego typu sprawach, jak wykorzystanie pieniędzy unijnych, organizacja Euro 2012, nie jesteśmy w stanie korzystać z ludzi pochodzących z różnych środowisk politycznych, to w jakiej sytuacji jesteśmy w stanie to robić? Tylko w walce z powodzią? Czy taka tragedia musi nas nauczyć dopiero współpracy?
Jak Pan ocenia obecny poziom przygotowań do Euro 2012?
- Za bardzo dajemy się przekonywać uspokajaniem, że projekt Euro 2012 jest bardzo profesjonalnie, menadżersko prowadzony przez spółkę PL 2012. Ta bowiem tylko monitoruje, rozmawia z UEFA, tworzy klimat, a kiedy popatrzymy na większość zadań, wtedy widzimy poważne zagrożenia dla znacznej części infrastruktury transportowej, lotniskowej, wszystkich dworców kolejowych itd. Jeżeli ten temat Euro 2012 będziemy nasycać atmosferą rozgrywki partyjnej czy politycznej, to po prostu niczego dobrego nie rozwiążemy.
Jakich działań brakuje?
- Potrzebne jest bardzo silne współdziałanie w obszarze szeroko pojętej administracji, a także w części pozainwestycyjnej. Mówię tutaj o przygotowaniach młodzieży, kultury kibicowania, promocji sportu. Jest potrzebne ponadpartyjne współdziałanie prezydenta, partii parlamentarnych, ludzi dobrej woli, mediów itd. Dlatego że zapominamy, iż nie chodzi tylko o incydent pod tytułem dwa tygodnie rozgrywek piłkarskich, dobry wynik polskiej reprezentacji i kulturę na stadionach, ale o to, że Euro 2012 ma odmienić nasz stosunek do sportu, aktywność, zdolność do odbudowania tego, co ja nazywam wychowaniem poprzez sport. Trzeba zbudować bardzo przyjazną atmosferę wokół nie tylko sportu zawodowego, ale i powszechnego, gdzie jest miejsce na spartakiadę, parafiadę, igrzyska młodzieży szkolnej itd. Bo w dobrze zorganizowanych społeczeństwach w kulturze sportu ludzie przygotowują się nie tylko do konkurencji, ale też do przyjaźni, bycia w grupie, kultury imprez masowych itd. Proszę zobaczyć, że wokół tego nic się nie dzieje - tylko pojedynczy ludzie są zaangażowani. A tymczasem jest to zadanie pozapartyjne i pozapolityczne. Dobrze byłoby znaleźć tutaj przestrzeń, w której nie tylko będziemy o tym mówić ministrowi sportu, prezesowi spółki i urzędnikowi powołanemu do tego, żeby te kwestie wykonać. Tego się nie da bowiem jednoformatowo zrobić w obszarze tych działań społecznych. To musi być bardzo szeroki ruch ogólnospołeczny, przyciągający wszystkie możliwe do tego środowiska.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-03-25

Autor: wa