Jaki "brylant" wyjdzie z tej ustawy?
Treść
Czy Polskę stać na rezygnację z abonamentu? Czy powinniśmy korzystać ze środków budżetowych do utrzymania mediów publicznych? Czy możliwa byłaby poprawa ściągalności abonamentu radiowo-telewizyjnego w Polsce? Na te i wiele innych pytań próbowali odpowiedzieć przedstawiciele mediów, politycy i eksperci podczas debaty o mediach publicznych zorganizowanej przez Polskie Radio i Telewizję Polską SA.
Ważą się losy mediów publicznych w Polsce. Koalicja PO - PSL wsparta przez Lewicę robi wszystko, aby przez proces legislacyjny w Sejmie przebrnął projekt ustawy o zadaniach publicznych w dziedzinie usług medialnych, który jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie i obecnie pracuje nad nim powołana podkomisja. Wczoraj o projekcie, który przez polityków koalicji uważany jest za niemal idealny, rozmawiali politycy, eksperci i przedstawiciele mediów publicznych.
Debatę zdominował wątek finansowania mediów publicznych, ponieważ PO, PSL i Lewica proponują likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego i wprowadzenie finansowania mediów publicznych z budżetu państwa. W obronie abonamentu występują nie tylko posłowie PiS, ale również eksperci i ludzie bezpośrednio związani z mediami. - Stacje regionalne utrzymują się w większym stopniu z abonamentu. Poziom finansowania zakładany w tym projekcie, moim zdaniem, doprowadzi do upadku mediów regionalnych zarówno rozgłośni radiowych, jak i ośrodków telewizyjnych. Rynek nie utrzyma mediów regionalnych, zwłaszcza że planowane jest utworzenie oddzielnych spółek na bazie oddziałów telewizji publicznej - podkreślił wczoraj Mirosław Bielawski, prezes Polskiego Radia Białystok. - Podejrzewam, że nie będzie pieniędzy na odtworzenie majątku, na inwestycje i Pan Bóg jeden wie, jak będziemy finansować proces cyfryzacji - potwierdziła Ewa Niedbalska, szefowa rady programowej TVP Bydgoszcz. - Czy to jest dobre rozwiązanie, że jeśli państwo sobie z czymś nie radzi, nie jest w stanie czegoś wyegzekwować, to powinno się tego pozbyć? Myślę, że nie. Abonament jest najbardziej powszechną formą utrzymania mediów publicznych w Europie - argumentowała Elżbieta Kruk (PiS), wiceprzewodnicząca sejmowej komisji kultury.
Politycy PO i Lewicy mówią, że są otwarci na głosy krytyki, sugestie ze strony społecznej i zapewniają, że do projektu na pewno wprowadzane będą poprawki, aby pod koniec prac był on "jak oszlifowany diament". Na te obietnice szybko zareagowała poseł Kruk. - Dziś podczas pierwszego posiedzenia podkomisji pani przewodnicząca Iwona Śledzińska-Katarasińska zakwestionowała osobę pana Macieja Strzembosza jako eksperta w tej podkomisji. Konia z rzędem temu, kto potrafi podać uzasadnienie tej decyzji. Chyba jest ono tylko takie, że pan Maciej Strzembosz krytykował bardzo aktywnie ten projekt. Myślę, że jest to przykład zamknięcia możliwości prac stronie społecznej - powiedziała poseł Kruk. - Jeśli chodzi o tego eksperta, to dobrze pani wie, że nie chodziło o to, czy on się komuś podoba, czy nie, tylko chodziło o konflikt interesów i dlatego pani Katarasińska za naszą akceptacją podjęła taką decyzję - odpowiedział wprost poseł Tadeusz Sławecki (PSL).
Izabela Borańska
"Nasz Dziennik" 2009-04-30
Autor: wa