Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kadrowe rewolucje

Treść

Eliminacje do mundialu nasza drużyna rozpoczęła z Marcinem Kowalczykiem, Mariuszem Jopem i Łukaszem Piszczkiem w składzie, zakończyła z Wojciechem Kowalewskim, Piotrem Polczakiem i Sewerynem Gancarczykiem. Po drodze zmian i rotacji było mnóstwo. Często trudnych do uzasadnienia.

Leo Beenhakker lubił przywiązywać się do nazwisk, ale w grze przeciw Słoweńcom zaskoczył. W podstawowej jedenastce pojawili się bowiem Kowalczyk, Piszczek i Bartosz Bosacki, potem na murawę wyszli Jop, Tomasz Bandrowski i Marek Saganowski. Eksperyment się nie powiódł, nasi zmagania o mundial rozpoczęli źle. Poniżej oczekiwań. Jedynym, do którego nie można było mieć pretensji był tylko bramkarz Łukasz Fabiański, bohater także kolejnej potyczki, z San Marino. Potem między słupki powrócił Artur Boruc, i z perspektywy czasu można powiedzieć - niestety.
Holender szybko wrócił do swego żelaznego składu. Do zwycięstwa nad Czechami drużynę poprowadzili Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow, Dariusz Dudka, Jakub Wawrzyniak i Jacek Krzynówek. Ta piątka zabezpieczyła przestrzeń przed Borucem. W drugiej linii pojawili się Rafał Murawski i Euzebiusz Smolarek. Podkreślamy te nazwiska, bo żadne z nich nie znalazło się później w kadrze powołanej przez następcę Beenhakkera. Wasilewskiego wyeliminowała kontuzja, Wawrzyniaka - dyskwalifikacja, pozostałych Stefan Majewski uznał za zbyt słabych. Podobnie postąpił w przypadku Boruca.
Tymczasowy selekcjoner dokonał prawdziwej rewolucji w składzie, rezygnując z większości graczy, na których opierał się Holender. Zaufał piłkarzom wywodzącym się z ligi polskiej, wychodząc z założenia, że "nowi" będą jeszcze w stanie uratować mundial (przypomnijmy, że przed meczem z Czechami mieliśmy jeszcze teoretycznie szanse na baraże). Powołał skreślonych przez Leo: Wojciecha Kowalewskiego, Jerzego Dudka, Arkadiusza Głowackiego i Macieja Iwańskiego, spróbował Polczaka, Jakuba Rzeźniczaka i Kamila Grosickiego.
I tak naprawdę nie wiadomo, co Majewski chciał osiągnąć. Bo ani nie był to najmocniejszy aktualnie zespół, ani nie był perspektywiczny już pod kątem Euro 2012. Czekamy na ciąg dalszy...
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-10-15

Autor: wa