Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Korzeniowski drugi w świecie

Treść

Fantastyczny sukces Pawła Korzeniowskiego - polski pływak został wczoraj w Rzymie wicemistrzem świata na dystansie 200 metrów stylem motylkowym, przegrywając jedynie z fenomenalnym Michaelem Phelpsem. Poprawił przy okazji rekord kraju, Amerykanin - rekord świata.
Już po eliminacjach i półfinale widać było, że Korzeniowski przyjechał do stolicy Włoch w formie i po medal. Choć niczego nie deklarował i nie obiecywał, czuł się świetnie i uzyskiwał świetne czasy. W finale nie zawiódł. Znów popłynął znakomicie, swoim, bardzo szybkim tempem. Nie miał szans nawiązać walki z Phelpsem, bo to zawodnik z "innego wymiaru", genialny, niepowtarzalny, nie do pobicia, niepokonany na tym dystansie od dziewięciu lat. Amerykanin to potwierdził, bijąc po raz kolejny rekord świata. Od wczoraj wynosi on 1,51,51 minuty. Korzeniowski stoczył fantastyczną rywalizację o drugie miejsce z Takeshi Matsudą, wyprzedził go na ostatniej długości basenu i zdobył srebrny medal. Uzyskał świetny czas 1,53,23, Japończyk 1,53,32. - Zmieniłem w ostatnim czasie trening i to przyniosło efekty - wróciłem do światowej czołówki na 200 m motylkiem. W stu procentach zrealizowałem taktykę, chciałem trzymać się jak najbliżej Matsudy, który pilnował Phelpsa. Szczególną uwagę zwróciłem na trzeci nawrot, na którym często traciłem cenne ułamki sekund. Tym razem tak nie było, dzięki temu mogłem w końcówce wyprzedzić Japończyka - powiedział Korzeniowski. Polak wywalczył tym samym drugi w karierze medal mistrzostw świata na długim basenie. Poprzednio triumfował przed czterema laty w Montrealu, na tym samym dystansie. Wówczas jednak w zawodach nie startował Phelps. Sukces z Rzymu jest większy, do tego uzyskany w trudnych dla naszego pływania czasach, gdy tak naprawdę mało kto na niego liczył. Brawo!
Rekord Polski - na 100 m stylem dowolnym - pobił wczoraj również Konrad Czerniak. Nasz reprezentant uzyskał czas 48,22 s, ale nie wystarczyło to do awansu do finału. Został sklasyfikowany na 14. miejscu.
Środa na rzymskim basenie - tradycyjnie już - obfitowała w niesamowite rekordy świata. Istotny dla nas - na 200 m motylkiem - ustanowiła Mary Descenza. Istotny, bo przez lata na tym dystansie dzieliła i rządziła Otylia Jędrzejczak, próbująca swych sił w stolicy Włoch jako telewizyjna komentatorka. Do wczoraj do naszej pływaczki należał zresztą rekord mistrzostw świata, oczywiście pobity przez Amerykankę. Descenza pokonała dystans w czasie 2,04,14 minuty. Rekordy poprawiali także Rosjanka Anastasja Zujewa (50 m st. grzbietowym), Cameron Van der Burgh z RPA (50 m st. klasycznym), Włoszka Federica Pellegrini (200 m st. dowolnym) i Chińczyk Lin Zhang (800 m st. dowolnym - aż o 6,5 sekundy!).
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-07-30

Autor: wa