Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kurski odwołany

Treść

Posłowie sejmowej komisji ds. rzekomych nacisków na służby specjalne i policję za rządów PiS postanowili - na wniosek PO - wyłączyć z jej prac Jacka Kurskiego z Prawa i Sprawiedliwości. Jako uzasadnienie podano, że istnieją "wątpliwości co do bezstronności" posła. Kurski uważa, że to zemsta Platformy.

Poseł Jacek Kurski (PiS) zaprzeczał wczoraj podczas posiedzenia komisji ds. rzekomych nacisków na służby specjalne i policję za rządów PiS, że nakłaniał byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka do zmiany zeznań. Taki zarzut postawił parlamentarzyście Robert Węgrzyn, reprezentujący w komisji PO, który sugerował, że rozmowa Kurskiego z Kaczmarkiem w tej sprawie miała się odbyć dwa tygodnie temu.
Robert Węgrzyn domagał się, aby w związku z tymi podejrzeniami Kurski zrezygnował z członkostwa w komisji ds. nacisków. Kurski stanowczo zaprzeczył, by nakłaniał Kaczmarka do zmiany zeznań. Powiedział natomiast, że rozmowa z Kaczmarkiem odbyła się tydzień temu. Kaczmarek był wówczas przesłuchiwany przez komisję w trybie tajnym, a do spotkania doszło w sekretariacie komisji, kiedy obaj politycy wyszli na korytarz. Według posła, rozmowa miała trwać chwilę, a obaj panowie uznali, aby na forum publicznym "nie wchodzić sobie w szkodę". - Rozmowa nie miała żadnego związku z przedmiotem prac komisji - zapewnił poseł PiS.
Według Kurskiego, oskarżenia tego typu pojawiają się w związku z jego planowanym odejściem z komisji ds. nacisków i startem w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kurski zaznaczył, że posłowie PO i PSL wiedzieli, że składa rezygnację z prac w komisji, i chcieli się z nim "rozstać w bardzo brzydki sposób". Jego zdaniem, odejście z komisji może nastąpić po zgodzie jego klubu, a nie po nieprawdziwych - jego zdaniem - oskarżeniach. W komisji Kurskiego ma zastąpić jego klubowa koleżanka Marzena Wróbel.
Wczoraj przed komisją przesłuchiwany był prokurator Mariusz Wajda, członek zespołu, który zajmował się przeciekiem z akcji CBA w ministerstwie rolnictwa. Zeznał wczoraj, że zespół badał różne wersje przecieku, a nie tylko taką, według której jego źródłem był Janusz Kaczmarek.
Wajda oświadczył, że o szczegółach różnych wersji przecieku poinformuje komisję na posiedzeniu niejawnym. Pytany, czy zespół prokuratorów zgodził się na konferencję multimedialną zorganizowaną 31 sierpnia 2007 r., zasłonił się tajemnicą śledztwa. Jak dodał, powie o tym na posiedzeniu niejawnym. Podczas tej konferencji zaprezentowano materiały operacyjne sugerujące, że były szef MSWiA Janusz Kaczmarek spotkał się wówczas w lipcu w hotelu Marriott z biznesmenem Ryszardem Krauzem.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-04-23

Autor: wa