Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Licho nie śpi

Treść

W poniedziałek, 1 września - kolejne wspomnienie wybuchu II wojny światowej. Na kilka dni przed uroczystościami rocznicowymi wybuchł skandal dotyczący filmu "Tajemnica Westerplatte". Okazało się, że Polski Instytutu Sztuki Filmowej zobowiązał się do dotowania tej produkcji opowiadającej o konflikcie między mjr. Henrykiem Sucharskim a jego zastępcą kpt. Franciszkiem Dąbrowskim. W scenariuszu filmu jest wyszydzona bohaterska obrona Westerplatte, gdzie zaczęła się II wojna światowa. Zamiast faktów - na które rzekomo powołują się autorzy filmu - są chore wyobrażenia. Na przykład o zabijaniu bez sądu "licznych dezerterów" czy plugawe sceny o pijanym obrońcy półwyspu, który załatwia potrzebę fizjologiczną na portret marszałka Rydza-Śmigłego. Gdy Niemcy realizują gigantyczne epopeje filmowe gloryfikujące losy Niemców w czasie II wojny światowej, w Polsce mają być finansowane - za pieniądze polskich podatników i przez instytucję państwową! - filmy obrażające uczucia narodowe Polaków oraz jawnie fałszujące prawdę historyczną. Miara została chyba jednak przebrana, bo w obawie przed oburzeniem opinii publicznej nawet kancelaria premiera zwróciła się do PISF o cofnięcie dotacji. 1 września przypada jednocześnie tradycyjnie od lat początek roku szkolnego. Dla rodziców to jeden z najtrudniejszych finansowo i organizacyjnie miesięcy w roku. Miało być lepiej, a tu nasila się inflacja, wszystko drożeje, zeszyty, przybory szkolne, książki, mundurki. Drożeje także codziennie życie: prąd, gaz, żywność, usługi, paliwo, transport, więc początek roku szkolnego dla budżetów rodzinnych oznacza tsunami. A do tego nauczyciele grożą strajkiem, a polska oświata jest nieustannie poddawana idiotycznym eksperymentom, co powoduje udrękę dzieci i rodziców oraz oznacza spadek jakości kształcenia i kryzys wychowania. Tymczasem w gazetach pojawiają się doniesienia o tym, jak księża nie chcą uczyć religii w szkołach. Duchowni podobno nie chcą pracować z młodzieżą, ponieważ boją się agresji. Czyż to nie fałszywy żal, przysłowiowe "krokodyle łzy"? A kto, jak nie liczne media w Polsce, od lat podważa klasyczne wychowanie, podsyca antyklerykalizm i ośmiesza naukę religii w szkole, a następnie epatuje opinię publiczną przykładami masowej patologii i przemocy wśród młodzieży? Jesteśmy w Unii Europejskiej, w której również jest Grecja. W tym kraju problem religii został właśnie "rozwiązany". Wbrew sprzeciwowi dominującego w Grecji Kościoła prawosławnego rząd tego państwa zniósł tradycyjne w Grecji i obowiązkowe nauczanie religii w szkołach. Kościół prawosławny nazwał decyzję rządu "błędną i sprzeczną z konstytucją". Natomiast zdaniem rzecznika ministerstwa kultury, chodzi o akt słuszny i zgodny z zobowiązaniami Grecji jako państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Około 98 procent Greków to członkowie Kościoła prawosławnego, któremu konstytucja państwa przyznaje status "religii panującej". Kościół uważa, że wszyscy Grecy powinni otrzymywać edukację katechetyczną, wyjątkiem mogą być tylko uczniowie z innych państw - oświadczył rzecznik synodu greckich biskupów. Komentatorzy podkreślają z satysfakcją, że decyzja greckiego rządu jest "oznaką postępującego zeświecczenia greckiego społeczeństwa". W Polsce również "licho nie śpi". Posłowie po wakacjach mają się w Sejmie zająć rozdziałem Kościoła od państwa i zapłodnieniem in vitro, a przy okazji niektórzy będą się domagali likwidacji nauczania religii w szkole. Zapewne również, jak zazwyczaj, będą się powoływali na Unię Europejską i "standardy europejskie". Dowodzą tym samym - wbrew wszechobecnej propagandzie, jaką się karmi Polaków - że Unia Europejska wcale nie jest "neutralna", tylko jest tworzona na ideologii sekularyzacji i fobiach antychrześcijańskich. W czasach zamętu szczególnie warto pamiętać o ewangelicznym przesłaniu - "a bramy piekielne go nie przemogą" (Mt 16, 18) i zawsze sprawdzonej drodze nieustannej pracy nad własnym sumieniem oraz cierpliwej przemiany "tego" świata od środka. Jan Maria Jackowski "Nasz Dziennik" 2008-08-30

Autor: wa