ME koszykarzy: Polska - Litwa
Treść
O ile poniedziałkowej wygranej z Bułgarią się spodziewaliśmy, o tyle wczorajsze zwycięstwo nad Litwą w meczu grupy D rozgrywanych w naszym kraju mistrzostw Europy było niespodzianką i wielkim sukcesem polskich koszykarzy. Biało-Czerwoni po kapitalnym występie pokonali we Wrocławiu dużo wyżej notowanego rywala i zapewnili sobie awans do drugiej rundy turnieju. Brawo Polacy!
Wczorajszego meczu Biało-Czerwoni oczekiwali z nadziejami, ale i respektem wobec utytułowanego, mocnego przeciwnika. Litwa, choć występująca na mistrzostwach bez kilku znakomitych zawodników, miała w składzie gwiazdy obyte w bojach o najwyższe cele i tradycyjne już aspiracje - mocarstwowe. Polacy nie zamierzali jednak przejmować się historią i notowaniami. Wyszli na parkiet pełni wiary i szalenie skoncentrowani. W piątce, która rozpoczęła poniedziałkowe starcie z Bułgarią, trener Muli Katzurin dokonał jednej zmiany: miejsce Łukasza Koszarka zajął Krzysztof Szubarga. Poza tym na boisku pojawili się Marcin Gortat, Michał Ignerski, Maciej Lampe i Dawid Logan. Zaczęli fantastycznie, agresywnie w obronie i skutecznie w ataku. Jako pierwszy trafił Lampe, za chwilę dołożył "trójkę", efektownym "wsadem" popisał się Ignerski i Polska prowadziła 7:0. Kibice szaleli, nasi poczuli wiatr w żaglach. Grali świetnie, z niesamowitą determinacją walcząc o każdą piłkę. Zaskoczeni Litwini nie potrafili znaleźć skutecznej recepty, przewaga naszych rosła: po "trójce" Szubargi było już 12:2. Przy stanie 19:9 nastąpił mały kryzys, Polacy zatracili gdzieś skuteczność, a rywale poczuli swoją szansę. W efekcie zmniejszyli stratę do zaledwie trzech punktów, w końcówce wyszli nawet na prowadzenie i zrobiło się nerwowo. Szczęśliwie kwartę zakończył celnym rzutem zza linii 6,25 m Szubarga i znów nasi byli na plusie.
W drugiej odsłonie emocje nie osłabły. Obie drużyny świetne momenty przeplatały gorszymi, swoje robiły nerwy i presja. W pewnym momencie w hali zgasło światło, zapanowała ciemność, przyczynę awarii szybko zdołano zlokalizować. Najważniejszy jednak był wynik, a ten wyglądał dla nas optymistycznie. Polacy prowadzili dość wyraźnie. W trzeciej, wyrównanej kwarcie, niewiele się zmieniło, o wszystkim miała zadecydować czwarta. Emocje były ogromne, nerwy także. Zadecydowały trzy fantastyczne trójki z rzędu Ignerskiego, po których nasi uzyskali przewagę 75:58. Co prawda Litwini znów się zbliżyli (80:71), ale w końcówce na Polaków nie było już siły. Nasi wygrali w świetnym stylu, a na taki ich sukces czekaliśmy długie lata. Coś fantastycznego dzieje się we wrocławskiej hali!
Wiele ciekawego wydarzyło się wczoraj i w innych grupach. W szlagierowym pojedynku Niemcy pokonali Rosję 76:73 (grupa B), Izrael przegrał z Macedonią 79:82 (A), zaś Słowenia pokonała Serbię 80:69 (C). Dziś nasi zmierzą się z Turcją.
Pisk
Polska - Litwa 86:75 (25:23, 17:9, 18:18, 26:25)
Polska: Lampe 22, Logan 19, Ignerski 16, Gortat 15, Szubarga 12, Roszyk 2 oraz Koszarek, Szewczyk, Chyliński.
"Nasz Dziennik" 2009-09-09
Autor: wa