Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Na pochodzie o rodzinie, a w radiu o Woodstock

Treść

Na potrzeby kampanii wyborczej z - jak sam mówi - "Radiem Maryja wypisanym na czole" - idzie jako kandydat Libertasu w marszu dla życia i rodziny. A dziś jako współwłaściciel niszowego Radia Hobby z zapałem godnym lepszej sprawy firmuje inicjatywy Jerzego Owsiaka. Kto wspina się na himalaje hipokryzji? Artur Zawisza.

Niespełna dwa tygodnie temu w blogu wyborczym krytykował Radio Maryja za nieudzielenie wsparcia paneuropejskiej partii Libertas, która w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła paneuropejską klęskę, a sam w radiu, którego jest wiceprezesem, nie wstydzi się firmować Woodstocku i konkursu "Dziewczyna miesiąca", na który nadsyłają zdjęcia skąpo przyodziane zarówno kobiety dojrzałe, jak i nastolatki.
"Co do tego ostatniego [Radia Maryja] byliśmy w szczególnie przykrej sytuacji, bo wielu z nas miało Radio Maryja 'wypisane na czołach', co mogło ograniczać w stosunku do niektórych grup wyborców, a jednocześnie właśnie w owych mediach o nas milczano albo krytykowano bez możliwości repliki (w praktyce o Libertasie konsekwentnie milczano, nie oddając mu głosu, aby nagle ni stąd, ni zowąd zająć angielską modelką na ulicach Londynu)" - zanotował 8 czerwca Artur Zawisza na swoim blogu, na którym wcześniej eksploatował tezę, jakoby Radio Maryja zawarło z PiS sojusz dla pieniędzy. Ta czarna propaganda wobec katolickiej rozgłośni to specyficzne "hobby" Zawiszy udokumentowane w jego publicznych zapiskach.
Sam fakt, że angielska modelka tak mocno wbiła się w pamięć współwłaściciela Radia Hobby, jest symptomatyczny. Jak informowaliśmy, pod pretekstem ujawnienia przez europosłów służbowych wydatków przed wyborami brytyjski oddział Libertasu wynajął kobietę, która nago, wymalowana na niebiesko, z żółtymi gwiazdkami na piersiach i hasłem: "Teraz wy się obnażcie", spacerowała po ulicach Londynu.
Artur Zawisza, z wykształcenia polonista i filozof po KUL, który jako kandydat Libertasu dumnie kroczył w stolicy w marszu w obronie rodziny, dopuszcza do sytuacji, aby na stronach internetowych podwarszawskiej rozgłośni promowane były takie wątpliwej jakości imprezy, jak konkurs na dziewczynę miesiąca, do którego kandydatki, w tym nastoletnie, przesyłają swoje wyzywające fotki czy podają rozmiar w biuście.
W tym kontekście słowa z bloga Zawiszy: "Dzisiaj przeszliśmy w strugach deszczu ulicami Warszawy, maszerując dla życia i rodziny. Libertas wykazuje solidarność wobec uczestników marszu, gdyż sam składa się ze środowisk, które mają największe zasługi dla dobrobytu polskich rodzin i ochrony życia ludzkiego" (31 maja 2009 r.) - brzmią jak ponury żart.
Kontrowersyjnemu, byłemu już politykowi, który wielokrotnie publicznie manifestował swoje przywiązanie do zasad i wartości chrześcijańskich, nie przeszkadza ani propagowanie konkursu na dziewczynę miesiąca, ani promowanie Przystanku Woodstock (z jego uzdrowieńczymi kąpielami w błocie).
Jako autor bloga Artur Zawisza krytykuje także Platformę Obywatelską, której wyborcy głosowali m.in. na "komunistkę stojącą na czele stołecznej listy Platformy". Co nie przeszkadza, by w jego radiu gali boksu patronowała poseł tej partii Iwona Guzowska.
W Radiu Hobby Zawisza zatrudnił Zygmunta Chajzera, prowadzącego równolegle program w Polsacie, w którym zadawane są upokarzające pytania typu: "Czy kiedykolwiek uprawiałeś seks w pracy?".
Tą metamorfozą zdumieni są dawni koledzy partyjni Zawiszy. - Przykro mi to mówić, ale zachowanie Artura jest dla mnie osobiście zupełnie niezrozumiałe - mówi Marian Piłka z Prawicy Rzeczypospolitej. - Zaangażowanie Artura Zawiszy w Libertas, w końcu najbardziej internacjonalistyczną konstrukcję polityczną, jaka się na przestrzeni ostatnich lat pojawiła, odbieram jako osobiście przykre z uwagi na wspólną polityczną przeszłość, która się skończyła, i to nie z mojej winy - zaznacza. W jego ocenie, obecne postępowanie Zawiszy w zestawieniu z tym, co wcześniej głosił, a tym, co teraz zrobił, zupełnie do siebie nie przystaje. Zapytany o profil Radia Hobby stwierdził, że rozgłośnia ta nie jest mu znana. - Wielokrotnie miałem propozycje udzielenia wywiadów w różnych mediach, ale z uwagi na fakt, że się nie utożsamiam z poglądami, jakie są tam prezentowane, regularnie odmawiałem - uciął Marian Piłka.
Od tematu wyborczej klapy Libertasu zaczął rozmowę z nami również Artur Górski (PiS). Ale i o działalności Zawiszy w Radiu Hobby ma jednoznaczne zdanie. - Jestem trochę zdziwiony tą inicjatywą, bo pan Zawisza, jak znam jego poglądy, powinien stać na straży moralności publicznej w mediach, a szczególnie w Radiu Hobby, na którego linię programową ma realny wpływ. Zajrzałem na stronę www radia i faktycznie, niektóre zdjęcia tych młodych dziewczyn są niezwykle śmiałe, a ich komentarze wskazują, że co druga chce być zauważona jako ewentualna miss lub potencjalna modelka. Zresztą obietnica profesjonalnej sesji zdjęciowej zachęca do takiego myślenia. Obawiam się, że jest to konkurs na próżność tych bardzo młodych kobiet. Myślę, że jeśli chce się pomóc w zaistnieniu młodym ludziom, to muszą być jasne kryteria takiej pomocy, a głównym kryterium nie powinno być głosowanie na kandydatki. Zdaje się, że w tym przypadku komercja wzięła górę nad przyzwoitością, chęć rozrywki nad godnością uczestników konkursu - skwitował Górski.
W ocenie dr Hanny Karp, medioznawcy z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, przekaz prezentowany przez Radio Hobby jest sprzeczny z obrazem polityka, na jakiego dotąd kreował się Artur Zawisza. - On jako polityk od długiego czasu szuka dla siebie miejsca. Po odejściu z ugrupowania Marka Jurka chyba nieco się pogubił, a po ostatnich wyborach szczególnie mocno to widać. Zawisza zdaje się poszukiwać dla siebie miejsca nie tylko w polityce, ale i w mediach - zauważyła. Doktor Karp podkreśliła, iż Zawiszę zawsze interesowały media, ale te znaczące są dla niego zamknięte. Jak stwierdziła, obecnie na coraz bardziej dwubiegunowej scenie politycznej w Polsce miejsca jest coraz mniej. - Zawisza ulega koniunkturze. To świadczy o nim jako polityku. Tylko jak daleko te kompromisy go zaprowadzą? - dodała.
Po usłyszeniu, o czym chcemy rozmawiać, Artur Zawisza - zazwyczaj bardzo chętnie wypowiadający się w mediach - wczoraj zareagował nietypowo. Po przedstawieniu problemu uznał, że jest to temat na dłuższą rozmowę i polecił dziennikarzowi próbę ponownego kontaktu "później". Zawisza nie chciał bliżej określić znaczenia tego terminu, a indagowany dodał: "Proszę próbować". Potem nie odbierał telefonu.
Po usłyszeniu, o czym chcemy rozmawiać, Artur Zawisza - zazwyczaj bardzo chętnie wypowiadający się w mediach - wczoraj zareagował nietypowo. Po przedstawieniu problemu uznał, że jest to temat na dłuższą rozmowę i polecił dziennikarzowi próbę ponownego kontaktu "później". Zawisza nie chciał bliżej określić znaczenia tego terminu, a indagowany dodał: "Proszę próbować".
W tym czasie zapoznaliśmy się z interesującą relacją z inauguracji Radia Hobby, która była opatrzona sekwencją zdjęć prezesa Pawła Kubalskiego i wiceprezesa Artura Zawiszy: "W środę 10 grudnia 2008 r. (...) wystartowało pierwsze radio skierowane do hobbystów - Radio Hobby. (...) Uroczysta inauguracja odbyła się w reprezentacyjnym dla miasta Legionowa Urzędzie Miasta. Imprezę poprowadził Jarosław Kret, znany prezenter telewizyjny. Po uroczystym otwarciu, podczas którego usłyszeliśmy prezesa Pawła Kubalskiego, wiceprezesa Artura Zawiszę, redaktora naczelnego Grzegorza Traczewskiego oraz dyrektora programowego i muzycznego Grzegorza Bendę, miało miejsce oficjalne wejście w eter".
Jak wielkie było nasze zdziwienie, że kiedy wreszcie Artur Zawisza znalazł czas na rozmowę z "Naszym Dziennikiem", na samym wstępie zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek był wiceprezesem Radia Hobby (por. skan ze strony internetowej radia). - Jestem mniejszościowym udziałowcem tego radia, nie pełnię w nim żadnych funkcji decyzyjnych i nie ponoszę odpowiedzialności za to, co się w nim dzieje - podkreślił.
Czyżby Zawisza był wiceprezesem radia, do którego oficjalnie najwyraźniej wstydzi się przyznać? Co na to jego współpracownicy? W samej rozgłośni nasza rozmówczyni nie miała pewności, czy Artur Zawisza jest wiceprezesem Radia Hobby. W tej sprawie odesłani zostaliśmy do pracownicy, która w radiu pojawi się dopiero we wtorek.
Artur Zawisza szedł w zaparte w swoich wyjaśnieniach. Zaznaczył, iż kupił mniejszościowe udziały w radiu i jest to jego jedyny z nim związek. Sam zaś nie jest w stanie podejmować żadnych decyzji dotyczących działalności rozgłośni. Co więcej, dopytywany o politykę radia zaznaczył, że nie śledzi na bieżąco działalności rozgłośni, ale po naszym sygnale zainteresuje się tą sprawą.
Odnosząc się do swojej krytyki Radia Maryja, Zawisza odparł zaś, że nigdy nie wypowiadał się negatywnie na temat tej rozgłośni. - Miałem wypowiedzi publiczne analizujące działania dyrektora Radia Maryja, ale w najmniejszym stopniu nie są to krytyczne opinie o tej rozgłośni - dodał.
Mariusz Kamieniecki
Współpraca Marcin Austyn
Izabela Borańska-Chmielewska

"Nasz Dziennik" 2009-06-20

Autor: wa