Nie osiągnęli celu
Treść
- Trudno dobrze czuć się po takim meczu, gdy do tego przegrywa się w rzutach karnych. Jesteśmy oczywiście bardzo zmartwieni. Popełnialiśmy trochę błędów, ale nie mam pretensji do zawodników, bo dali z siebie wszystko i walczyli do końca - mówił po przegranym spotkaniu trener Lecha Jacek Zieliński. Ta porażka przesądziła, że Lech Poznań nie zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Lechici w rzutach karnych musieli uznać wyższość Club Brugge.
- Kluczowym momentem była nieuznana bramka. Nie wiem, czemu sędzia podjął taką decyzję. Gratuluję drużynie z Brugii awansu do fazy grupowej. Okazało się, że mamy zbyt mało atutów formacji ofensywnej. Przyznaję, że karnych specjalnie nie ćwiczyliśmy - mówił po meczu Zieliński.
Club Brugge pokonał Lecha Poznań 4:3 w rzutach karnych w rewanżowym spotkaniu 4. rundy kwalifikacyjnej piłkarskiej Ligi Europejskiej i zapewnił sobie awans do fazy grupowej rozgrywek. Pierwszy mecz rozegrany przed tygodniem we Wronkach, po bramce zdobytej przez Sławomira Peszkę w doliczonym czasie gry, wygrał Lech 1:0. Tym razem się nie udało.
W serii rzutów karnych Belgowie nie pomylili się ani razu, co niestety nie udało się piłkarzom Lecha. "Karne to zawsze jest loteria i już nie takie zespoły jak Lech przegrywały po serii jedenastek. Oczywiście szkoda, że sędzia nie uznała bramki Semira, ale czasu już nie cofniemy. Naszym założeniem był awans do grupy i tego celu nie udało nam się osiągnąć" - powiedział po spotkaniu kapitan Lecha, Bartosz Bosacki, jak czytamy na stronie internetowej Lecha Poznań.
MB
"Nasz Dziennik" 2009-08-29
Autor: wa