Ostatnia droga Franciszka Wolaka
Treść
Nieprzeliczone rzesze przyjaciół, kolegów i znajomych żegnały przedwczoraj na cmentarzu komunalnym zmarłego w czwartek w wieku 56 lat Franciszka Wolaka. Ten wybitny trener piłki ręcznej, pedagog i dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 im. Królowej Jadwigi w Nowym Sączu odszedł po kilkumiesięcznych zmaganiach z bezlitosnym nowotworem. Za trumną, najbliższą rodziną i księżmi, którym przewodził ojciec Józef Birecki, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, kroczyli reprezentanci władz miasta z wiceprezydentami Bożeną Jawor i Jerzym Gwiżdżem, radni, dyrektorzy placówek oświatowych oraz przedstawiciele klubów i organizacji sportowych. Zanim nad mogiła pochyliły się sztandary, głos zabrał prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki, który przyznał pośmiertnie Zmarłemu najwyższe odznaczenie związkowe - Medal Zasłużonego dla ZPRP i powiedział: - Trudno uwierzyć, że żegnamy na zawsze trenera, który uczynił tyle dobrego dla swej ukochanej dyscypliny sportowej. Franek Wolak wychował ogromną grupę znakomitych zawodniczek, które godnie reprezentowały sądeckie kluby na arenie krajowej, a nierzadko i międzynarodowej. Odszedł człowiek szlachetny, z gruntu dobry, dla którego najważniejsze w życiu było dobro bliźniego. Jego dzieło pozostanie trwałe. Wcześniej, odprawioną w kościele kolejowym mszę św. żałobną koncelebrowało siedmiu kapłanów, z proboszczem parafii św. Kazimierza ks. Janem Siedlarzem jako głównym celebransem. Kazanie wygłosił ks. Stanisław Czachor, były katecheta w szkole kierowanej przez Franciszka Wolaka. Msza św. w intencji spokoju duszy Zmarłego miała miejsce również w piątek. W kościele pw. św. Kazmierza modlili się nauczyciele, personel oraz uczennice i uczniowie z nowosądeckiej "dwójki". (DW) "Dziennik Polski" 2007-11-12
Autor: wa