Paciorek obciąża Rutkowskiego
Treść
Były pracownik biura detektywistycznego Krzysztofa Rutkowskiego zeznał przed sejmową komisją śledczą, że jego dawny szef niezbyt interesował się sprawą poszukiwań Krzysztofa Olewnika. Potwierdził także bliską współpracę biura z Andrzejem K., który miał wyłudzić od rodziny Olewników 800 tys. zł, rzekomo wydanych przez niego na zdobycie informacji o Krzysztofie. Rutkowski wcześniej tym oskarżeniom zaprzeczał.
- Podejście pana Krzysztofa Rutkowskiego do sprawy pozostawiało wiele do życzenia - zeznał Sławomir Paciorek przed sejmową komisją śledczą badającą prawidłowości działań organów administracji rządowej w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Paciorek był pracownikiem biura detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. W ocenie Sławomira Paciorka, współpraca pracowników biura z policją przebiegała wzorowo. Przesłuchiwany przed komisją świadek potwierdził, iż koordynatorem działań w sprawie Olewnika był sam Rutkowski, choć jak zeznał świadek, "detektyw nie interesował się nadto sprawą". - Pan Rutkowski ma taki dar nieszanowania ludzi - powiedział Paciorek, oceniając stosunek detektywa do rodziny Olewników.
Zeznania świadka są sprzeczne z tym, co przed komisją mówił sam Rutkowski. Paciorek obciążył także swojego byłego szefa, przyznając, że w całej sprawie ściśle współpracował z nimi Andrzej K., który miał wyłudzić od rodziny Olewników 800 tys. zł, które miały być potrzebne do zdobycia informacji o Krzysztofie. - Pan Rutkowski wypierał się tej współpracy - podkreśla poseł Andrzej Dera (PiS), członek komisji śledczej. Wobec rozbieżności w zeznaniach Rutkowskiego i Paciorka komisja ma zamiar wezwać członków rodziny Krzysztofa Olewnika w celu złożenia dodatkowych zeznań. Czy dojdzie do konfrontacji tych dwóch świadków - jeszcze nie wiadomo.
Michał Wilk
"Nasz Dziennik" 2009-11-07
Autor: wa