Pakiet będzie, ale bez zabezpieczeń
Treść
Z trzynastopunktowego pakietu antykryzysowego, przygotowanego przez pracodawców i związki zawodowe, rząd chce wybrać tylko te propozycje, które pomagają pracodawcom w utrzymaniu miejsc pracy. Także kosztem ograniczenia praw pracowników.
Jeszcze przed wakacjami powinny wejść w życie takie elementy pakietu antykryzysowego, jak: uelastycznienie czasu pracy, ograniczenie możliwości zawierania umów na czas określony i dofinansowanie szkoleń pracowników - stwierdziła minister pracy Jolanta Fedak po wczorajszym posiedzeniu Komisji Trójstronnej. Wicepremier Waldemar Pawlak, przewodniczący komisji z ramienia strony rządowej, zaproponował, aby - w celu usprawnienia prac związkowcy i pracodawcy uzgodnili w najbliższych dniach wspólne stanowisko w poszczególnych kwestiach. Zaznaczył, że będą oni mogli w pełni uczestniczyć w pracach parlamentarnych nad pakietem.
- Specustawa, proponowana przez rząd, nie uwzględnia pierwszego punktu pakietu antykryzysowego dotyczącego pomocy dla najuboższych. Trzeba zrobić bilans rozbieżności i przedstawić go na prezydium Komisji Trójstronnej - relacjonował na gorąco po spotkaniu Zbigniew Kruszyński, przedstawiciel NSZZ "Solidarność", członek zespołu ds. społecznych, zastrzegając, że najpierw przebieg rozmów zostanie omówiony na konwencie przewodniczących regionów i branż.
- Podstawowy problem to brak propozycji rządu w kwestii pomocy socjalnej, płacy minimalnej i zasad kształtowania wynagrodzeń - potwierdził Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich. Spośród trzynastu punktów pakietu antykryzysowego, zaproponowanego w marcu przez pracodawców i związki zawodowe, rząd przedstawił projekty ustaw w ośmiu sprawach, głównie związanych z pomocą publiczną w utrzymaniu przez przedsiębiorców miejsc pracy, a jeden punkt, dotyczący przyspieszonej amortyzacji, już zrealizował. Pominął natomiast całkowicie te fragmenty pakietu, które dotyczą podniesienia progów pomocy społecznej i pomocy dla rodzin wychowujących dzieci, stopniowego podnoszenia płacy minimalnej do poziomu 50 procent przeciętnego wynagrodzenia oraz negocjacyjnego kształtowania wynagrodzeń. Jest to dla strony związkowej poważny problem - związkowcy wielokrotnie podkreślali, że pakiet stanowi całość i nie mogą zgodzić się na jednostronne ustępstwa. Szef NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek groził podjęciem ogólnopolskiej akcji protestacyjnej, jeśli rząd nie porozumie się w tych sprawach ze stroną społeczną do 10 czerwca.
- Pozostałe propozycje ustawowe rządu idą w dobrym kierunku i powinny jak najszybciej trafić do Sejmu - uważa Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich. Podkreślił, że uzgodnione rozwiązania są efektem kompromisu, toteż żadna ze stron nie jest z nich w pełni zadowolona, np. związkowcy muszą pogodzić się z tym, że ograniczenie możliwości zawierania umów na czas określony nie wejdzie na stałe do kodeksu pracy, zaś pracodawcy z tym, że nie będzie trwałym rozwiązaniem 12-miesięczny okres rozliczeniowy czasu pracy.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2009-06-09
Autor: wa