Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Parkometry się sprawdzają

Treść

Odkąd zainstalowano parkometry, znacznie wzrosły wpływy z opłat za parkowanie w płatnej strefie. W pierwszym miesiącu obowiązywania nowych zasad z parkometrów wyjęto 80 tys. zł, w drugim już 100 tys. zł. Zanim wprowadzono parkometry do miejskiej kasy miesięcznie wpływało 60 tys. zł za bilety. Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorz Mirek zakłada, że docelowo należy się spodziewać nawet 150 tys. zł. W pierwszym miesiącu funkcjonowały dwa systemy opłat. Można było używać kart parkingowych starego typu kupionych na zapas w kiosku oraz tych z parkometrów. W drugim miesiącu miasto odkupiło od mieszkańców około dwóch tysięcy kart parkingowych starego typu. W międzyczasie zaczęły się remonty i niektóre parkingi nie funkcjonowały. - Mimo to jest lepiej. Obsługa płatnej strefy parkowania kontroluje i egzekwuje. Dziś nikt nie może się tłumaczyć, że nie kupił biletu parkingowego, bo nie mógł znaleźć kiosku. Parkometry są wszędzie tam, gdzie można zaparkować. Ludzie przestali narzekać. My też nie mamy powodów do narzekań. Kiedy zakończymy remonty, spodziewamy się dalszego zwiększenia dochodów - mówi dyrektor Mirek. MZD, przygotowując przetarg, przeprowadził kalkulację na podstawie dotychczas wpływających do miasta kwot z opłat za parkowanie. Z wyliczeń wynika, że średnio rocznie do miejskiej kasy wpływało z tego tytułu 700 tys. zł. Koszty związane z funkcjonowaniem płatnej strefy to średnio 240 tys. zł. A zatem dochód wynosił 460 tys. zł brutto w skali roku. Z porównania z miastami, w których funkcjonuje, od co najmniej roku system parkometrów (m. in. Poznań i Opole) wynika, że ich wpływy z tytułu opłat za parkowanie wzrosły od 100 do 150 procent. W Sączu, zdaniem dyrektora Mirka, można się spodziewać miesięcznie nawet 150 tys. zł wpływów. Z kwoty, która wpływa do miejskiej kasy z parkometrów, obsługa płatnej strefy (MBS Computergraphik Sp. z o. o.) zabiera z powrotem 54,9 proc. (MONK) "Dziennik Polski" 2007-11-30

Autor: wa