Pawlak nie będzie umierał za prywatyzację
Treść
Jest konflikt w rządzie w sprawie prywatyzacji. Chodzi o KGHM Polska Miedź i firmy energetyczne, m.in. PGE, Tauron, umieszczone przez resort skarbu na liście do sprzedaży. Pomysły Aleksandra Grada krytykuje wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Szef resortu pisze o tym na stronie internetowej ministerstwa. Zdaniem opozycji, różnice zdań co do prywatyzacji nawet w samej Platformie Obywatelskiej uzasadniają pytanie, czy w tle nie odbywa się walka "gigantów w PO" między "dworem" Tuska a wicepremierem Grzegorzem Schetyną. Jeśli któryś z panów chce sobie coś udowodnić, to nie powinien tego robić na przykładzie tak ważnego sektora, jakim jest polska miedź - twierdzi opozycja.
Donald Tusk nie dotrzymał słowa i mimo lipcowej obietnicy, że akcje KGHM zostaną wyłączone ze sprzedaży, zapowiedział wczoraj sprzedaż w latach 2009-2010 10 procent akcji tej spółki należących do Skarbu Państwa oraz akcji spółek PGE, Tauron i Lotos. Plan opracowany przez ministra skarbu Aleksandra Grada (PO) przewiduje osiągnięcie przychodów z prywatyzacji w wysokości blisko 37 mld zł do końca 2010 roku. Sprzedaży udziałów m.in. w KGHM sprzeciwiają się związkowcy i opozycja. Ich zdaniem, czas kryzysu jest bardzo złym okresem na prywatyzację, ponieważ na rynku jest mniej pieniędzy, a inwestorzy nie są skłonni do wydawania pieniędzy. Decyzja rządu Tuska oznacza, że w KGHM - jak zapowiadali w poniedziałek związkowcy - dojdzie prawdopodobnie do strajku generalnego.
Wczoraj rząd aktualizował dokument "Plan prywatyzacji na lata 2008-2011". Tusk zapewniał, że mimo sprzedaży akcji w wymienionych spółkach państwo zachowa w nich pakiet kontrolny. Lista przeznaczonych do sprzedaży podmiotów obejmuje sektor energetyki i chemii, a także sprzedaż udziałów Skarbu Państwa w spółkach notowanych na giełdzie, w tym akcji KGHM. Przy rozproszonym akcjonariacie firmy Skarb Państwa jest jej głównym akcjonariuszem. Donald Tusk obiecywał w lipcu wyłączenie KGHM z prywatyzacji z powodu nieopłacalności takiego przedsięwzięcia, przyznając, że w ciągu sześciu lat zyski ze spółki dałyby Skarbowi Państwa te same korzyści co sprzedaż akcji. Okazało się, że wbrew tym deklaracjom rząd postanowił sprzedać akcje koncernu. W KGHM pracuje 18,5 tys. osób.
Zdaniem Adama Hofmana (PiS), sprzedaż akcji KGHM ma na celu jedynie łatanie dziury budżetowej, której powstaniu nie potrafił zapobiec nieudolny minister finansów Jacek Rostowski (PO). Dlatego - według posła - sama decyzja o sprzedaży 10 procent akcji KGHM to nieodpowiedzialny pomysł niemający uzasadnienia ekonomicznego. Spółka przynosi bardzo duży zysk budżetowi państwa - w ubiegłym roku była to suma 3,5 mld zł dywidendy, a sprzedaż akcji oznacza przekazanie części tej sumy inwestorowi. Według Hofmana, pracownicy KGHM mogą czuć się oszukani przez rząd Donalda Tuska, bo przed wyborami słyszeli zapewnienia ze strony PO, że akcjonariat KGHM się nie zmieni.
W samym rządzie pojawiały się różnice zdań co do prywatyzacji poszczególnych firm. Wśród wymienionych przez resort skarbu spółek do prywatyzacji są także firmy energetyczne, m.in. PGE, Tauron. Tym pomysłom sprzeciwiał się wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak (PSL). Na stronach MG znajduje się nawet jego opinia w tej sprawie, w której czytamy: "Minister Gospodarki podtrzymuje stanowisko zawarte w 'Programie dla elektroenergetyki'. Zgodnie z jego postanowieniami, w rękach Skarbu Państwa mają pozostać strategiczne zasoby energetyczne kraju poprzez zachowanie kontroli nad dwoma głównymi firmami energetycznymi, tj. PGE S.A. i właśnie Tauron S.A.".
Sprzedaż spółek Skarbu Państwa - według posła Adama Hofmana - w czasie kryzysu jest nieprofesjonalna i może być traktowana jako działalność na szkodę Skarbu Państwa. - Jak się dowiadujemy, przede wszystkim na przykładzie KGHM, ale nie tylko, bo dotyczy to także innych spółek, m.in. z branży energetycznej, rząd zamierza prywatyzować spółki w czasie bessy, w czasie kryzysu gospodarczego i w ten sposób zapełnić budżetową dziurę - mówił Hofman na konferencji w Sejmie. Zdaniem posła PiS, różnice zdań co do prywatyzacji w samej PO uzasadniają pytanie, czy w tle nie odbywa się walka "gigantów w PO" między "dworem" Tuska a wicepremierem Grzegorzem Schetyną. - Jeśli któryś z panów chce sobie coś udowodnić, to nie powinien tego robić na przykładzie tak ważnego sektora, jakim jest polska miedź - dodał. Zdaniem Hofmana, do "dworu" premiera należą m.in. Sławomir Nowak i Michał Boni, a do "dworu" Schetyny m.in. Cezary Grabarczyk.
W opinii byłego członka PO, senatora Krzysztofa Zaremby, Schetyna może zabiegać o poparcie PSL i Pawlaka oraz skłaniać się do jego koncepcji prywatyzacji, narażając się na konflikt z premierem. Chodzi o to, by w sytuacji ewentualnego zwycięstwa Tuska w wyborach prezydenckich mieć poparcie ludowców i ich lidera w skutecznym ubieganiu się o stanowisko szefa koalicyjnego rządu.
Poparcie dla związkowców z KGHM wyraził przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek. Według niego, nagła zapowiedź sprzedaży akcji jest sprzeczna z art. 20 Konstytucji, który zobowiązuje partnerów społecznych, w tym rząd, do dialogu społecznego.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-08-12
Autor: wa