Pawlak Rosji się nie boi
Treść
Rządząca koalicja nie podziela obaw w związku z negocjowanym kontraktem na dostawy gazu i rosnącym uzależnieniem Polski od kaprysów rosyjskiej polityki po jego parafowaniu. Wicepremier Waldemar Pawlak - ku zaskoczeniu posłów opozycji - takie obawy uznaje za mit.
Posłowie PiS zarzucają koalicji PO - PSL dążenie do coraz większego uzależnienia Polski od dostaw gazu z Rosji i uważają, że negocjowany z Rosjanami aneks do kontraktu jamalskiego może zagrozić budowie terminalu LNG w Świnoujściu. Polska negocjuje z Rosją przedłużenie obecnego kontraktu do 2037 roku i zwiększenie dostaw surowca do 10,2 mld m sześc. rocznie.
Zdaniem posła PiS Maksa Kraczkowskiego, Rosja wykorzystuje surowce energetyczne jako oręż w polityce zagranicznej. Poseł przypomina, że według Władimira Putina polityka energetyczna Rosji zakłada wprost, iż surowce są narzędziem realizacji jej interesów na świecie. - Jest pytanie, czy umowa z Gazpromem nie pogłębi już istniejących zagrożeń - zastanawiał się wczoraj w Sejmie poseł. Według rządu, gospodarka polska będzie się rozwijać i potrzebuje więcej gazu, co ma zrekompensować wysokie koszty umowy. Jednak - zdaniem posła - taki argument jest niewystarczający. - Zbyt dużo gazu z Rosji może czynić nieopłacalne sprowadzanie gazu przez terminal LNG, poza tym Gazprom chce obsadzić w spółce EuRoPol Gaz swoich ludzi i pozbawić Polski możliwości wpływu na jej los - dodawał Kraczkowski.
Odpowiadając na zarzuty, wicepremier Waldemar Pawlak powiedział, że uzależnienie od Rosji to "pewien mit polityczny, który uzyskał duży rozgłos w ostatnich latach, ale Polska jest najbardziej niezależnym krajem spośród krajów UE". - Zależność od importu surowców energetycznych jest na poziomie 18 proc., podczas gdy średnia europejska jest na poziomie 50 procent - mówił Pawlak. Dodał, że jedna trzecia gazu zużywanego na naszym rynku pochodzi z Polski, więc "gdyby nawet w ogóle nie było importu, to Polska gospodarka poradzi sobie z tym", a nasza gospodarka będzie potrzebować coraz więcej gazu. - Niewątpliwie będzie się też rozwijać generacja energii elektrycznej z gazu, bo gaz jest bardzo dobrym uzupełnieniem, choćby dla elektrowni wiatrowych, jako element stabilizujący system - wyjaśniał.
Wicepremier mówił także, że nie ma obaw co do utrzymania polsko-rosyjskiej spółki tranzytowej EuRoPol Gaz, ponieważ w uzgodnieniach z Rosją zapewniono jej 2-procentową rentowność netto.
W opinii PiS, działania koalicji PO - PSL wpisują się w postępowanie tych rządów, które nie uwzględniają specyfiki polityki rosyjskiej i wykorzystania surowców jako jej narzędzia.
Jak poinformował nas Maks Kraczkowski, PiS rozważa złożenie do NIK wniosku o zbadanie warunków negocjowanego kontraktu z Gazpromem.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-12-03
Autor: wa