PO nie wie, o co chodzi Palikotowi
Treść
Nie wiem, ale nie sądzę - tak politycy Platformy Obywatelskiej z sejmowej komisji "Przyjazne państwo" komentują rzekomą rekomendację założeń ustawy umożliwiającej zaprzestania uporczywej terapii i odłączanie chorych od aparatury podtrzymującej życie przez Fundację "Akogo?" Ewy Błaszczyk. Pomysłodawcą i inicjatorem eutanatycznego projektu jest Janusz Palikot.
Zdaniem posła Piotra Tomańskiego, członka komisji, przygotowywane są obecnie początkowe założenia do projektu. Powodem, dla którego komisja zajęła się eutanazją, było rozpatrzenie przez posłów jednego konkretnego przypadku: chodzi o to, podkreśla Tomański, iż do komisji trafiła wiadomość od osoby starszej opiekującej się chorym w śpiączce.
Założenia, o których wspomina poseł, powstały z inicjatywy przewodniczącego komisji Janusza Palikota (PO). Zgodnie z nimi każdy chory miałby możliwość złożenia tzw. oświadczenia woli. Określone byłyby w nim zabiegi, z których osoba ta mogłaby zrezygnować w sytuacji, gdyby straciła możliwość kontaktu z lekarzem. Jak ocenia Tomański, miałoby to dać osobom ciężko chorym możliwość nie tylko zaprzestania uporczywej terapii, ale także odłączenia (np. osób znajdujących się przez pięć lat w śpiączce) od aparatury podtrzymującej życie.
"Polska The Times" doniosła, że projekt powstał również przy inicjatywie Fundacji "Akogo?", która zajmuje się dziećmi po ciężkich urazach mózgu. Prezesuje jej Ewa Błaszczyk, aktorka, której córka znajduje się w śpiączce od 2000 roku.
- O niczym takim nie wiemy, nie uczestniczymy w tym i jesteśmy tym wszystkim oburzeni - powiedziała tymczasem portalowi Fronda Anna Krzysztofowicz, dyrektor fundacji. Ewa Błaszczyk zaznacza, że jej fundacja nigdy nie współpracowała z Komisją "Przyjazne państwo" oraz że treści projektu także nigdy nie widziała. - To bzdura. Przecież nasze działania idą w zupełnie innym kierunku. Przecież my od lat walczymy z cywilizacją śmierci. Po co te wszystkie billboardy i spoty, skoro teraz ktoś przedstawia nas w zupełnie innym świetle? - twierdzi Błaszczyk.
Sekretariat komisji potwierdza, że żadna taka opinia nie wpłynęła, ale posłowie PO są zdezorientowani. Jak nas zapewnił Tomański, "być może" fakt ten miał miejsce.
Sam przewodniczący komisji Janusz Palikot nie znalazł czasu na rozmowę z "Naszym Dziennikiem". - Nie wiem, ale nie sądzę - przyznaje Jacek Żalek (PO), członek komisji. Zapewnia jednak, że komisja zajęła się wszelkimi opiniami, jakie do niej wpłynęły w kwestii propozycji złożonej przez Palikota. Być może również opinią fundacji. Sprawę krytycznie komentują politycy PiS.
- Wygląda na to, że politycy PO sami nie wiedzą, czyje opinie badają i to w tak ważnej kwestii, jaką jest sprawa życia i śmierci - komentuje Andrzej Dera (PiS). Jego zdaniem, świadczy to o poziomie prac komisji. - To czysty absurd te doniesienia o pani Błaszczyk. Nie wierzę, by fundacja, która zajmuje się opieką nad chorymi w śpiączce, angażowała się w takie inicjatywy. Czy komuś zależy na zszarganiu dobrego imienia fundacji? - dopytuje Bolesław Piecha, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia. - Poza tym to żenujące, że zajmuje się nim właśnie komisja, która niby to jest przyjazna państwu. Samo to wystarcza, by nazwać ja antypaństwową i antyludzką - komentuje poseł PiS.
Inicjatywę Janusza Palikota krytykują też politycy Platformy. Zdaniem wiceszefa klubu Grzegorza Dolniaka, została ona podjęta wbrew zaleceniom partii. Szef klubu Grzegorz Schetyna nakazał posłowi przerwanie prac nad projektem. - Platforma Obywatelska nie ma takiego pomysłu, by wprowadzać ustawę regulującą kwestię eutanazji - mówi Dolniak. Dodaje przy tym, że nie słyszał, by był jakiś oficjalny zakaz wydany Palikotowi, ale też nigdy nie traktował zapowiedzi posła, że chce takiej ustawy, zbyt poważnie.
Anna Ambroziak
Nasz Dziennik 2009-12-05
Autor: wa