PO szykuje swojego
Treść
Dziś w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie trzech projektów uchwał autorstwa: SLD, PiS i Platformy Obywatelskiej, o powołaniu sejmowej komisji śledczej w sprawie afery hazardowej. Jeszcze wczoraj szef PSL Waldemar Pawlak zapewniał, że ludowcy nie są zainteresowani objęciem przewodnictwa komisji. Politycy Platformy Obywatelskiej dyskutowali wczoraj wieczorem nad wyborem prezydium swojego klubu, a także zastanawiali się nad przewodniczącym komisji śledczej ze swojej partii, który w trakcie prac komisji w żaden sposób nie skrzywdziłby zamieszanego w aferę premiera.
Szef klubu PO Grzegorz Schetyna mówił wczoraj, że kandydatem rozważanym na stanowisko komisji śledczej jest poseł Platformy Mirosław Sekuła, były prezes Najwyższej Izby Kontroli. To, że Platforma Obywatelska, przewodząc komisji, miałaby być sędzią we własnej sprawie, nie podoba się PiS. - Przewodniczącym komisji będzie poseł z Platformy Obywatelskiej, co naszym zdaniem jest dowodem, że nie ma szlachetnych intencji Donald Tusk, deklarując, iż chce wyjaśnić sprawę do końca. Widać wyraźnie, że chodzi o zamiecenie sprawy pod dywan - mówił Mariusz Błaszczak (PiS). W jego ocenie, przewodniczenie komisji przez Platformę i określenie szerokiego zakresu prac komisji - również o zbadanie tworzenia ustawy hazardowej za czasów poprzednich rządów - sprawi, że śledczy będą mieli mniej czasu, aby zająć się istotą afery hazardowej, czyli wyjaśnieniem wpływu czołowych polityków PO, lobbowanych przez kolegów z branży hazardowej, na kształt ustawy o grach i zakładach losowych. W ocenie PiS, projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej zmierza do rozmycia sprawy. Zdaniem Beaty Kempy (PiS), projekt pokazuje, że PO nie chce dokładnego zbadania, czy biznesmeni branży hazardowej, którzy załatwiali u kolegów z Platformy korzystne dla swojej branży zapisy ustawowe, nie zostali ostrzeżeni przed działaniami Centralnego Biura Antykorupcyjnego. I nie chce również wyjaśnienia, czy postawienie zarzutów byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu miało związek z działaniami prowadzonymi przez CBA w stosunku do czołowych polityków Platformy. PiS zaś w swoim projekcie uchwały o powołaniu komisji postuluje wyjaśnienie również tych spraw.
Projekt Platformy - który ma największą szansę na przyjęcie - zakłada jej powołanie do zbadania procesu tworzenia ustaw regulujących funkcjonowanie automatów o niskich wygranych oraz tak zwanych dopłat, które obciążają branżę hazardową - aż od czasów rządów SLD przez Prawo i Sprawiedliwość do Platformy Obywatelskiej. A także zbadanie legalności działania organów administracji rządowej, które nadzorowały prace związane z procedurą legislacyjną. Platforma zakłada, że do końca lutego mógłby powstać już raport podsumowujący pracę śledczych. Jako pierwszy do Sejmu swój projekt w sprawie powołania komisji śledczej złożył jednak klub Lewicy. Zarówno PiS, jak i Lewica nie chcą, aby rozszerzać zakres czasowy, który ma znaleźć się w zainteresowaniu śledczych, o poprzednie kadencje, a jedynie wyjaśnić wpływ czołowych polityków Platformy, naciskanych przez kolegów z branży hazardowej, na projekt ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Oba kluby postulują również, żeby przewodniczącym komisji była osoba z opozycji. Lewica w swoim projekcie uchwały akcentuje m.in. potrzebę zbadania zakresu nieformalnych kontaktów polityków oraz pracowników administracji państwowej z reprezentantami branży hazardowej.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-10-22
Autor: wa