Podpisze czy nie podpisze?
Treść
W ocenie Aleksandra Szczygły, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, już w niedzielę prezydent Lech Kaczyński złoży podpis pod traktatem lizbońskim. Taki scenariusz wykluczył jednak Jarosław Kaczyński, prezes PiS, który przypomniał, że w tym dniu prezydent będzie w Watykanie, a tam z pewnością dokumentu podpisywać nie będzie.
Jeśli wierzyć słowom szefa BBN, to w niedzielę wieczorem pod traktatem lizbońskim brakować będzie tylko podpisu czeskiego prezydenta. Aleksander Szczygło przypomniał, że Lech Kaczyński zapowiadał, iż nie będzie stawiał przeszkód na drodze wejścia traktatu w życie, a swój podpis uzależnił od wyniku referendum w Irlandii. Teraz, kiedy w powtórnym głosowaniu Irlandia powiedziała traktatowi "tak", prezydent chce słowa zamienić w czyn. Dokument ma zostać podpisany w niedzielę wieczorem po powrocie Lecha Kaczyńskiego z Watykanu, gdzie prezydent uczestniczyć będzie w uroczystości kanonizacji błogosławionego ks. abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. W podobnym tonie wypowiadał się Paweł Wypych, minister w Kancelarii Prezydenta RP. - Prezydent deklarował, że jeśli Irlandczycy powiedzą "tak" traktatowi, niezwłocznie podpisze dokument. To kwestia dni, ale pośpiech nie jest konieczny - podkreślił. Wypych dodał że Lech Kaczyński nie zamierza czekać z ratyfikacją na prezydenta Czech Vaclava Klausa, a jedyną rzeczą, która go wstrzymywała przed złożeniem podpisu pod traktatem był brak ratyfikacji dokumentu przez wszystkie kraje Wspólnoty.
Pytany o sprawę Jarosław Kaczyński uznał jednak, że w niedzielę wieczorem Lech Kaczyński będzie przebywał w Watykanie, a tam na pewno dokument nie będzie podpisany. Prezes PiS ocenił, iż w sprawie "krążą różne plotki", i apelował, by w nie nie wierzyć.
Do jednomyślności państw członkowskich co do wprowadzenia traktatu lizbońskiego brakuje jeszcze podpisów prezydentów Polski i Czech. Wszystko wskazuje na to, że to zdanie prezydenta Vaclava Klausa, sceptycznego wobec traktatu, będzie rozstrzygające. W Czechach dokument został poddany weryfikacji przez Trybunał Konstytucyjny, ale w ocenie premiera Jana Fischera, Czesi wyrażą zgodę na ratyfikację traktatu jeszcze w tym roku.
MA
"Nasz Dziennik" 2009-10-09
Autor: wa