Potrącone na chodniku
Treść
57-letnia kobieta i jej siedemnastomiesięczna wnuczka zostały potrącone przez 19-latka kierującego fiatem bravo. Obie trafiły do szpitala. Babcia musiała być operowana, dziecko nie odniosło poważniejszych obrażeń. Do wypadku doszło w poniedziałek przed południem na ul. Kraszewskiego, która nie należy do bardzo ruchliwych. - Młody kierowca fiata bravo wjechał na chodnik i uderzył w ogrodzenie posesji, potrącając kobietę, która prowadziła wózek z maleństwem - mówi asp. sztab. Beata Frohlich, rzecznik prasowy sądeckiej policji. Ranna kobieta trafiła z urazem nogi na oddział chirurgii urazowej sądeckiego szpitala. Nie obyło się bez operacji. Jej wnuczką zaopiekowali się pediatrzy. - To były dosłownie ułamki sekund, kiedy samochód zjechał z jezdni na chodnik - opowiada poszkodowana kobieta. - Auto potrąciło mnie i dziecko wypadło na mnie z wózka. Na szczęście wnuczce nic się nie stało, jest w szpitalu na obserwacji. Być może jeszcze dzisiaj wróci do domu. - Po przeprowadzonym zabiegu stan chorej jest dobry i stabilny - mówi Antoni Papież, ordynator oddziału chirurgii urazowej sądeckiego szpitala. - Ale uraz był bardzo poważny. Fiat bravo uderzył w ogrodzenie jednego z domów. Samochód wyłamał przynajmniej dwa metalowe słupki, wygiął siatkę, uszkodził rosnący przy niej żywopłot. - Gdy doszło do wypadku nie było mnie w domu - mówi właściciel. - Kiedy wróciłem z pracy, wstąpiłem jeszcze do sklepu. Wówczas dowiedziałem się o wypadku, potem zobaczyłem uszkodzenia. - Nie widziałam samego zdarzenia - mówi ekspedientka pobliskiego sklepu. - Przybiegła klientka, chciała kupić coś słodkiego dla dziecka, bo bardzo płakało. Wtedy dowiedziałam się o wypadku. Wyszłam przed sklep i zobaczyłam kobietę leżącą na chodniku, której udzielano pomocy. Później już tylko odjeżdżającą karetkę. Kraszewskiego to spokojna ulica, ale - jak widać - człowiek nie może czuć się bezpiecznie nawet na chodniku. Jak poinformował nas podinsp. Andrzej Krok, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego w sądeckiej komendzie, 19-latek był trzeźwy. IGA MICHALEC "Dziennik Polski" 2007-11-21
Autor: wa