Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Powrót podatku śmieciowego?

Treść

- Jeśli zmiana ustawy pod nowym rządem nie trafi do kosza, to będzie możliwe wprowadzenie opłaty śmieciowej w drodze uchwały bez referendum - twierdzi sądecki radny Jan Opiło, gorący zwolennik tej opłaty. Z nowym rokiem szykuje się w Nowym Sączu powszechna segregacja odpadów. Temat opłaty za wywóz śmieci wpłacanej do kasy miasta, zwanej potocznie podatkiem śmieciowym, ożył niedawno na spotkaniu nowo powstałego Stowarzyszenia "Sądeczanie". Jego członkowie na czele z wiceprezydentem Jerzym Gwiżdżem debatowali o tym, co w mieście zmienić, co poprawić. Oczywiście wyszła natychmiast sprawa czystości i śmieci. W tym temacie ożywił się przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Beskid" Leon Morański, od lat gorący zwolennik śmieciowego podatku. - Od lat walczę o podatek śmieciowy - mówił Leon Morański. - Uważam, że to jest jedyny słuszny sposób na czystość. Mieszkam nad Kamienicą, często tam spaceruję i widzę, co się tam dzieje. Jedno wielkie śmietnisko. Gdyby wprowadzić dla wszystkich obowiązkową opłatę, nikomu nie opłacałoby się wywalać śmieci nad rzekę, czy do lasu. Leon Morański zgłosił przy okazji wniosek, adresowany już bezpośrednio do wiceprezydenta Gwiżdża i szefa nowego stowarzyszenia, by ustalić stałe miejsca gromadzenia śmieci wielkogabarytowych. - Jednorazowe akcje sprawdzają się tylko połowicznie - argumentował Leon Morański - bo przecież w wyznaczonym przez miasto dniu nie muszę akurat zmieniać wersalki. Gdyby były stałe miejsca, gdzie mógłbym zawieźć stare meble czy inny sprzęt domowy, to bym to zrobił, tak jak i inni mieszkańcy miasta. Ważne, by ludzie się poczuwali do właściwego pozbywania się odpadów. A to może zagwarantować podatek śmieciowy. Wiceprezydent temat kupił i być może z nowym rokiem takie stałe składowiska zostaną wskazane. - Wiele gmin ustanowiło taką opłatę i widać, że tam gospodarka odpadami została w sposób widoczny uporządkowana - dodaje radny Opiło, jednocześnie dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu. - Gdyby obecny rząd podjął zmianę ustawy o gospodarce odpadami, to jest szansa, by uchwalać głosami radnych taką opłatę bez wymogu referendum, praktycznie niewykonalnego. Opłata taka powoduje, że pieniądze trafiają do miasta i to ono musi zagwarantować odbiór śmieci poprzez wybraną w przetargu firmę. Być może z początkiem roku sprawa wróci na sesję, po dwóch nieudanych próbach. Są różne nowe okoliczności, by o tym problemie porozmawiać. Jest na przykład wymóg unijny, by zmniejszać zalegającą biomasę na składowiskach. Wprowadzona zostanie kilkakrotnie wyższa opłata marszałkowska od wszystkich gromadzonych śmieci. Do tej pory w Nowym Sączu firma "SURPAP" rozwozi mieszkańcom kolorowe worki do segregacji odpadów. Z nowym rokiem największy w mieście odbiorca odpadów, spółka "SITA" będzie systematycznie wprowadzała kolorowe pojemniki do segregacji odpadów na osiedlach mieszkaniowych, w budynkach komunalnych i wspólnotach. - W domkach jednorodzinnych od wiosny będziemy rozdawać mieszkańcom dodatkowe pojemniki na zbieranie odpadów żywnościowych - poinformował nas wczoraj prezes spółki "SITA" Zbigniew Skrzypiec. - Resztę śmieci zbieramy dalej normalnie, jak do tej pory. (WCH) "Dziennik Polski" 2007-12-12

Autor: wa