Prawdziwą wojnę stoczyłem
Treść
Rozmowa Zbigniewa Chlebowskiego z Ryszardem Sobiesiakiem (zarejestrowana 20 lipca 2008 roku, opublikowana przez "Rzeczpospolitą")
R.S.: Cześć Zbyszek.
Z.Ch.: Cześć Rysiek.
R.S.: Co tam? Jesteś na Dolnym Śląsku?
Z.Ch.: Tak, prawdziwą wojnę stoczyłem w czwartek...
R.S.: No coś tam słyszałem, z Mirkiem rozmawiałem, udało się coś, myślisz?
Z.Ch.: W ogóle to wyprostowałem, wiesz, nie chcę mówić przez ten... [...]
R.S.: A powiedz, umówiłbyś tego... bo ja będę w Warszawie. Mirek ma mnie umówić tam w Warszawie z kimś. Więc w Warszawie też na pewno będę jeden dzień.
Z.Ch.: A kiedy będziesz?
R.S.: No właśnie nie wiem. To od niego zależy, bo jutro mam dzwonić do niego, żeby mu przypomnieć. Weź jeszcze z nim pogadaj, jak będziesz się z nim widział, bo ja tam z nim dość długo rozmawiałem przedwczoraj, tłumaczyłem to...
Z.Ch.: Oni w ogóle... Powiem ci tak między nami: ani Grześ, ani Miro, znaczy się ja sam prowadzę rozmowy [niezrozumiale]. Oni dzwonią do mnie, że pełne wsparcie i wszystko...
R.S.: ...a nie dają znaku...
Z.Ch.: Nie dają wsparcia. W poprzedniej rozmowie ja go prawie przekonałem do takich rzeczy, że wiesz... on ze mną gadał śmiesznie, bo ja mówię, gdybyście wydali odmowną decyzję, to ja rozumiem, ale...
R.S.: Wstrzymali, my wszystko zrobiliśmy, a oni...
Z.Ch.: ...postępowanie...
R.S.: Ale pierwsze, co zrobili, to zrobili też niezgodnie z prawem, tylko kłóć się z nimi, jak się możesz kłócić z nimi. Nie będziemy teraz gadać. Powiedz, Zbyszku, prosiłbym cię tak jak byś... ja do Mirka dzisiaj będę w takim razie dzwonił. Na domowy do niego zadzwonię i jutro rano mu przypomnę. Niech on się wychyli wreszcie, bo ja zrozumiałem, że on też rozmawiał tam...
"Nasz Dziennik" 2009-10-02
Autor: wa