Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Premierowi było zimno

Treść

W drodze na Forum Ekonomiczne do Krynicy Zdroju wicepremier Gruzji Giorgi Baramidze wpadł wczoraj na zakupy do jednego ze sklepów w Nowym Sączu. Kupił szary sweter pod marynarkę, gdyż w Polsce zaskoczyło go zimno. Po godzinie trzynastej policja sądecka i straż miejska zostały postawione na nogi. Otrzymały wiadomość, że podążający na krynickie spotkanie ekonomiczne na szczycie wicepremier Gruzji pragnie zatrzymać się w Nowym Sączu i pochodzić po sklepach z ubraniami. Jego ochronie i asystentce przekazano, że najlepszym miejscem na zakupy będą sklepy przy ulicy Jagiellońskiej. Ustalono, że wicepremier zatrzyma się w pobliżu kapliczki szwedzkiej. Przed czternastą służby miejskie oczyściły z parkujących tu zwykle nielegalnie samochodów okolice skrzyżowania ulic Kościuszki i Jagiellońskiej u wylotu deptaka. Ich miejsce zajęły policyjne samochody na "cywilnych rejestracjach" i samochód straży miejskiej. No i poprzedzony radiowozami policyjnymi - wicepremier nadjechał. Wszedł do narożnego sklepu z markową odzieżą. Tam już asysty naszego reportera - jedynego zresztą, który mu dotąd towarzyszył - sobie nie życzył. Zabrał się za przymierzanie swetrów, bo jak się później okazało, zmarzł nieźle. Wybrał jeden, od razu założył pod marynarkę, zapłacił niespełna 200 zł, opuścił sklep i kawalkada samochodów wolno się rozjechała. - Nie było u nas do tej pory takiego gościa - powiedziała nam przejęta ekspedientka sklepu "Styl" Dorota Bodziony. Iwona Czoch, obsługująca wicepremiera, nie miała pojęcia, komu podaje towar. - Zorientowałyśmy się po ludziach z ochrony i radiowozach policji, że chodzi o kogoś bardzo ważnego - mówi Iwona Czoch. - Klient był bardzo miły, sympatyczny, rozmawiał po angielsku. Giorgi Baramidze był już gościem krynickiego forum. W Gruzji sprawował urząd ministra spraw wewnętrznych. Po śmierci poprzedniego prezydenta Zuraba Żwanii był nawet krótko premierem. Obecny prezydent Saakaszwili mianował go wicepremierem od współpracy z Unią Europejską. (WCH) "Dziennik Polski" 2007-09-06

Autor: wa