Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rodzina na emigracji

Treść

"Więzy rodzinne a emigracja" - takie hasło przyświecało sobotniemu sympozjum, które odbyło się w Sali Przemieniania Pańskiego przy bazylice św. Małgorzaty w Nowym Sączu. O nasilającym się w ostatnich latach zjawisku wyjazdu Polaków za granicę i wynikających z tego konsekwencjach dyskutowali księża, psychologowie, pedagodzy, pracownicy socjalni oraz wolontariusze z ośrodków "Arka" z całej diecezji tarnowskiej. - Emigracja Polaków jest obecnie szczególnie istotnym problemem - mówi ks. Eugeniusz Mrożek, prezes oddziału "Arki" w Nowym Sączu, organizatora sympozjum. - Coraz częściej przychodzą do nas ludzie, prosząc o pomoc. Więzy rodzinne się rozpadają z uwagi na to, że jedno z małżonków wyjechało za granicę. Każdy ze specjalistów może pomóc takim osobom na swój sposób. Warto rozmawiać, szukać rozwiązań, by małżonkowie wybaczyli sobie to, co ich zaczęło dzielić, by mogli żyć tak, jak w pierwszych latach małżeństwa. Najważniejsze, by rodzina, czy to w kraju, czy na emigracji, była razem. Emigracja nie powinna sprowadzać się tylko do wartości materialnych. Głos zabrali również psychologowie, którzy dostrzegają negatywne skutki zarobkowej emigracji. Mówili, jak wpływa to na więzi rodzinne i psychikę dzieci, których rodzice przebywają za granicą. - Badania psychologiczne wskazują, że rozłąka dziecka z rodzicami powoduje pustkę, rozluźnianie się więzi emocjonalnych między najbliższymi sobie osobami - mówi dr Wacław Srebro, psycholog z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Tarnowie. - Taka sytuacja może położyć się cieniem na jego rozwój. Ta pustka emocjonalna może wyrażać się różnego rodzaju destruktywnymi zachowaniami. Tego typu doświadczenia z dzieciństwa można sobie w pewnym stopniu zrekompensować w dorosłym życiu, ale nie oznacza to, że uda się je zupełnie wyeliminować. Może być również i tak, że lęk i niepokój, niepewność czy problemy z podejmowaniem różnych decyzji pozostaną. Co robić, by skutki emigracji zarobkowej najbliższych były dla dziecka najłagodniejsze? Przede wszystkim dbać o to, by nie osłabiać więzi rodzinnych. Jeśli ktoś decyduje się na wyjazd np. zarobkowy z kraju, to powinien zrobić wszystko, by jak najczęściej kontaktować się z dzieckiem. Spostrzeżeniami o skali zjawiska w diecezji tarnowskiej dzielił się ks. dr Jan Banach z Wydziału Teologicznego Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Na podstawie sondażowych badań wśród uczniów szkół średnich w ośmiu ośrodkach w diecezji, w tym również w Nowym Sączu, wynika, że problem zarobkowej emigracji dotyka blisko jednej trzeciej rodzin. Prawnicy nakreślili natomiast sytuację społeczno prawną rodziny w migracji. Problem emigracji zarobkowej zaczyna przybierać na sile również w Nowym Sączu, o czym już informowaliśmy. Przynajmniej od dwóch lat w mieście zwiększa się liczba tzw. "słomianych sierot" pozostawionych pod opieką rodzeństwa bądź dziadków. W programie sympozjum znalazła się też sztuka teatralna pt. "Hiob", według dramatu Karola Wojtyły w wykonaniu Zespołu Teatralnego "Larte". (MIGA) "Dziennik Polski" 2007-10-22

Autor: wa