Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Schumacher na torze

Treść

Michael Schumacher dziś i jutro odbędzie kolejne jazdy testowe przed czekającym go za kilkanaście dni wielkim powrotem do Formuły 1. Czy jednak Niemiec, siedmiokrotny mistrz świata, jest w stanie podołać wyzwaniu, nie narażając swojego zdrowia na szwank? Tu zdania są podzielone.

Na powrót Schumachera, legendy sportów wyścigowych, czeka cały sportowy świat, nie tylko Formuły 1. Niemiec w czerwonym bolidzie Ferrari zastąpi (tymczasowo) Brazylijczyka Felipe Massę, który dochodzi do siebie po wypadku w trakcie kwalifikacji do Grand Prix Węgier. Dziś i jutro na torze we włoskim Mugello "Schumi" ponownie zasiądzie za kierownicą bolidu Ferrari z roku 2007, wyposażonego w opony specyfikacji GP2. Podobno, jeśli wierzyć doniesieniom, zapłaci za to wszystko z własnej kieszeni, nie pobierając gratyfikacji od stajni z Maranello. Nawet jeśli to prawda, niewiele straci, bo za każdy przejechany wyścig otrzyma później milion euro. Jeszcze niedawno Niemiec miał nadzieję testować najnowszy bolid zespołu, Ferrari wystosowało nawet w tej sprawie specjalną petycję, ale nie wszyscy rywale wyrazili na to zgodę.
Występ Schumachera w Grand Prix Europy w Walencji (23 sierpnia) budzi emocje, ale i obawy. Czy jego organizm wytrzyma ogromne przeciążenia, zwłaszcza że wciąż odczuwa na sobie skutki motocyklowego wypadku z lutego? Wówczas ucierpiała przede wszystkim jego szyja, która w F1 poddawana jest gigantycznym obciążeniom. Ostateczne decyzje mają zapaść jeszcze w tym tygodniu, po wynikach wszystkich badań.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-08-11

Autor: wa