Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Seria Federera

Treść

Brzmi to niewiarygodnie, ale Roger Federer po raz 22. z rzędu (!) zagra w półfinale turnieju Wielkiego Szlema. Szwajcarski tenisista nie chce na tym poprzestać, bo ostrzy sobie zęby na szósty triumf w US Open. Szósty z rzędu.

W 2004 roku Federer odpadł w trzeciej rundzie French Open. Od tej pory ciągle, bez przerwy, awansował co najmniej do półfinału największych turniejów świata, niezależnie od tego, czy akurat był w szczytowej (częściej), czy słabszej dyspozycji. W Nowym Jorku zawsze czuł się świetnie, wczoraj to udowodnił. Nie bez trudu, po zaciętej walce, lider światowego rankingu pokonał 6:0, 6:3, 6:7 (6-8), 7:6 (8-6) Szweda Robina Soederlinga (nr 12) i w walce o finał zmierzy się z Serbem Novakiem Djokovicem (nr 4), który wyeliminował 7:6 (7-2), 1:6, 7:5, 6:2 Hiszpana Fernando Verdasco (nr 10).
Na ćwierćfinale zakończył się za to fantastyczny marsz amerykańskiej nastolatki Melanie Oudin. Rewelacja turnieju przegrała 2:6, 2:6 z Dunką Caroline Wozniacki i nie była zachwycona. - Jestem perfekcjonistką, zawsze wymagam dużo od siebie, dlatego porażka mnie rozczarowała. Ale z drugiej strony nagle stałam się osobą popularną, rozpoznawalną i ten stan mi się podoba - przyznała potem. A Wozniacki w kolejnym meczu zagra z Belgijką Yaniną Wickmayer - dla obu tenisistek półfinał US Open jest największym sukcesem w karierze.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-09-11

Autor: wa