Przejdź do treści
Przejdź do stopki

SOFA "podobna, ale inna"

Treść

Choć z opóźnieniem, Polska podpisała wczoraj z USA umowę o statusie amerykańskich wojsk w naszym kraju, tzw. SOFA (Status of Forces Agreement). W przypadku popełnienia przestępstwa przez amerykańskiego żołnierza poza bazą i służbą pierwszeństwo jego sądzenia będzie miał polski wymiar sprawiedliwości. Jest jednak pewne ale.
Choć rozmowy wokół tego porozumienia trwały ponad rok, podczas wczorajszej konferencji prasowej obie strony podkreślały, że najważniejsze jest to, iż udało się wreszcie znaleźć wspólne stanowisko. To jednak nie do końca jest jasne.
Dokument podpisali wczoraj w samo południe wiceminister obrony Stanisław Komorowski oraz podsekretarz stanu ds. kontroli zbrojeń i bezpieczeństwa międzynarodowego z Departamentu Stanu USA Ellen Tauscher. Umowa miała zostać zawarta jeszcze w czwartek rano, jednak pomimo przeciągnięcia spotkania obu stronom nie udało się w wyznaczonym czasie dojść do porozumienia i dalsze rozmowy przełożono na piątek rano. Jak dowiedziała się wczoraj Polska Agencja Prasowa ze źródeł zbliżonych do Ministerstwa Obrony Narodowej, amerykańska podsekretarz chciała bowiem dodatkowo porozmawiać z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim i ministrem obrony Bogdanem Klichem. Z nieoficjalnych informacji podanych przez ministerstwo wynika, że Amerykanie wciąż jeszcze mieli zastrzeżenia do zapisów o prymacie polskiego wymiaru sprawiedliwości w przypadku naruszenia prawa przez amerykański personel poza służbą i bazą. To właśnie ta kwestia była przedmiotem trwających ponad rok negocjacji pomiędzy Polską i USA. Prowadzący rozmowy z Amerykanami wiceminister Komorowski wskazał również, iż poza wspomnianą kwestią wątpliwości Stanów Zjednoczonych budziły także sprawy: podatków, sprawy ochrony środowiska i budowy niezbędnych instalacji.
"Podobna, ale inna"
Tuż po podpisaniu porozumienia Ellen Tauscher zaznaczyła, że umowa - choć wydaje się podobna do porozumień zawartych przez Stany Zjednoczone z innymi krajami - w rzeczywistości jest jednak od nich różna i "dostosowana do polskich wymagań" (podobne zapisy SOFA zawarła z Hiszpanią). Swojego zadowolenia z podpisania umowy nie krył minister obrony Bogdan Klich, który podczas wczorajszych uroczystości podkreślił, że osiągnięte porozumienie oznacza dla Polski wzmocnienie bezpieczeństwa narodowego, dla USA zaś wzmocnienie więzi partnerskiej z naszym krajem.
Niestety, pomimo szeroko wyrażanego wczoraj przez obie strony zadowolenia, nadal nie do końca wiadomo, co w rzeczywistości dzięki wielomiesięcznym negocjacjom udało się zyskać stronie polskiej. Wiadomo jedynie, że zadaniem dokumentu jest regulowanie m.in. warunków pobytu żołnierzy USA w Polsce w związku z przewidywanym rotacyjnym stacjonowaniem w naszym kraju baterii obrony powietrznej typu Patriot. Dokładniejsze informacje co do szczegółów zawartej umowy nie zostały jednak przedstawione. Nie wiadomo także, co dokładnie oznacza zapis mówiący o tym, że w przypadku popełnienia przestępstwa przez amerykańskiego żołnierza poza służbą i poza bazą pierwszeństwo jego sądzenia będzie miał polski wymiar sprawiedliwości, gdyż dalej napisano, że Polska mogłaby jednak odstąpić od poddania winowajcy swojej jurysdykcji. Pytanie tylko, czy "mogłaby", czy też raczej "będzie musiała".
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2009-12-12

Autor: wa