Spółdzielcy liczą na "konstytucyjny parasol"
Treść
Spółdzielnie utrudniają postępowania uwłaszczeniowe, licząc na to, że po nowym roku sporo zarobią. Od 30 grudnia wchodzi w życie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, w którym zakwestionował on wysokość opłat przy przekształceniu prawa spółdzielczego do lokalu w prawo własności. Do tego czasu ustawodawca powinien wprowadzić do ustawy zmiany na niekorzyść spółdzielców. Może jednak tego uniknąć, jeśli zdecyduje się na zmianę Konstytucji. Środowisko spółdzielcze przygotowało projekt nowelizacji ustawy zasadniczej zabezpieczający interesy członków spółdzielni mieszkaniowych.
Pani Anna M. złożyła wniosek o uwłaszczenie już dwa lata temu, ale tak jak inni członkowie Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej do dziś nie doczekała się jego realizacji. Powód? Spółdzielnia podaje w pismach tzw. przyczyny formalne. Chodzi o to, że spółdzielnia zamiast podzielić swoje nieruchomości zgodnie z ustawą na jednobudynkowe działki, wydzieliła z majątku działki wielobudynkowe, nawet do dwunastu bloków na jednej. Rozliczenie remontów i innych kosztów w ramach takiego "osiedla" jest niezwykle trudne, a więc i uwłaszczenie stało się niemal niemożliwe. Uchwały o wydzieleniu nieruchomości pochodzą z października 2007 r., a więc podjęte zostały już po wejściu w życie ostatniej nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która wyraźnie nakazuje wydzielanie nieruchomości jednobudynkowych.
- Zarząd spółdzielni złamał prawo, być może po to, aby mieć pretekst do przewlekania procedury uwłaszczenia - mówi poseł Lidia Staroń (PO), prezes Stowarzyszenia Obrony Spółdzielców, do której mieszkańcy żoliborskiej spółdzielni zwrócili się o interwencję. Uchwały spółdzielni zaskarżone zostały do sądu, ale rozstrzygnięcie raczej nie nastąpi szybko.
Biuro pani poseł wprost zasypywane jest listami od zrozpaczonych spółdzielców z całej Polski. Wobec totalnej samowoli prezesów spółdzielni żadna instancja w kraju nie jest zdolna wyegzekwować ich ustawowych praw. Warszawska spółdzielnia Wola utrudnia uwłaszczenie, każąc mieszkańcom dodatkowo płacić za remonty sprzed kilku lat wykonane ze środków funduszu remontowego. Łamie tym ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych i ignoruje orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który wyraźnie stwierdził, że nie ma prawa do dodatkowych opłat. Spółdzielcy wygrali sprawę w sądzie, ale i to nie zrobiło na władzach spółdzielni wrażenia.
Kup pan cegłę!
Wszystkich przebiła jednak spółdzielnia Nasz Dom z Opoczna, która nie dość, że uzależnia uwłaszczenie od dopłat za docieplenie budynków, to jeszcze nalicza tzw. opłatę za grunt.
- Taka opłata występuje wtedy, gdy przekształca się prawo użytkowania wieczystego gruntu w prawo własności. Przekształcenie takie jest bardzo korzystne dla spółdzielców, gdyż uchwały rady miasta czy rady gminy zapewniają wysoką bonifikatę za owo przekształcenie, np. 90 proc. - wyjaśnia Staroń.
Artykuł 35 ustawy zobowiązuje spółdzielnie do wystąpienia do rady miasta lub gminy o przekształcenie gruntów spółdzielczych z bonifikatą. Tymczasem spółdzielnia Nasz Dom nie złożyła takiego wniosku. Powołała natomiast na koszt spółdzielców rzeczoznawcę, który wycenia parcele według cen rynkowych. Następnie spółdzielnia odsprzedaje swoim członkom za kilkadziesiąt tysięcy złotych prawo użytkowania wieczystego gruntu pod budynkiem, mimo że dawno za nie zapłacili. Mieszkańcy, chcąc się uwłaszczyć, muszą złożyć się na tę kwotę.
- Płacą i nadal mają użytkowanie wieczyste, a nie własność - podkreśla Staroń, zapowiadając złożenie w tej sprawie wniosku do prokuratury z podejrzeniem wyłudzenia pieniędzy.
Bezradność spółdzielców pogłębiła się po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 17 grudnia 2008 roku. Sędziowie uznali, że uwłaszczenie mieszkań lokatorskich i własnościowych za spłatą wyłącznie kosztów budowy (wraz z nominalną kwotą umorzonego kredytu w wypadku prawa lokatorskiego) narusza konstytucyjną ochronę własności spółdzielni. W związku z tym Trybunał uznał za niekonstytucyjne przepisy karne, które pozwalały spółdzielcom występować do prokuratury z wnioskami o ukaranie prezesów, którzy nie respektują obowiązującego prawa w zakresie uwłaszczenia. Orzeczenie to zburzyło dotychczasową linię orzecznictwa Trybunału. Zostało przyjęte przez TK niejednogłośnie - sędziowie złożyli kilka zdań odrębnych.
- Z tego orzeczenia wynika, że spółdzielcy powinni zapłacić spółdzielni więcej za własne mieszkania, niż ona sama wydała na ich budowę. Spółdzielnia mogłaby więc zarabiać na przekazaniu członkom prawa własności mieszkań, i to zarówno lokatorskich, jak i własnościowych, za które spółdzielcy już raz zapłacili całość kosztów - zwraca uwagę Lidia Staroń. Jej zdaniem, jest to zaprzeczenie istoty spółdzielczości, a także dotychczasowej linii orzecznictwa Trybunału.
- Nawet lokatorzy mieszkań komunalnych, którym żadne prawo rzeczowe nie przysługuje, mają prawo wykupić mieszkania np. z 90-procentową bonifikatą - podkreśla.
Nowela Konstytucji?
W mieszkaniach spółdzielczych mieszka około 13 milionów obywateli i w razie realizacji przez ustawodawcę wyroku TK wszystkich ich będzie obciążał bezprawny haracz na rzecz spółdzielni, kompletnie sprzeczny z całym porządkiem prawnym dotyczącym spółdzielczości. W tej sytuacji jedynym wyjściem pozostaje uzupełnienie samej Konstytucji o zapis, który raz na zawsze skończy z samowolą prezesów spółdzielni.
"Spółdzielnie mieszkaniowe nie mogą odnosić korzyści majątkowych kosztem swoich członków, w szczególności z tytułu przekształceń praw do lokali" - zapis tej treści posłanka Lidia Staroń proponuje umieścić jako podpunkt 3 w artykule 75 Konstytucji, który mówi o mieszkalnictwie i ochronie praw lokatorów.
- Ta zmiana w Konstytucji zabezpieczy spółdzielców przed żądaniem ze strony spółdzielni wszelkich opłat i świadczeń nienależnych - podkreśla Staroń. Propozycja została skonsultowana z ekspertami prawa spółdzielczego oraz konstytucjonalistami i uzyskała pozytywną ocenę.
Dla spółdzielców liczy się czas, od 30 grudnia zacznie obowiązywać orzeczenie Trybunału. - Jeżeli nie złożą wniosków o uwłaszczenie do 29 grudnia, to po tym dniu mogą wejść w życie niekorzystne dla spółdzielców przepisy, na podstawie których spółdzielnie będą mogły żądać dopłat do mieszkań lokatorskich i własnościowych - obawia się szefowa SOS.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2009-07-15
Autor: wa