Szansą kontrataki
Treść
Dzisiaj Lech Poznań rozegra rewanżowy mecz czwartej rundy kwalifikacyjnej piłkarskiej Ligi Europejskiej. Pierwsze spotkanie Lech wygrał 1:0. Słabością Club Brugge, rywala Lecha, jest zła obrona przeciwko kontratakom. W tym upatruje szanse polskiego zespołu na awans złoty medalista igrzysk olimpijskich w Monachium Włodzimierz Lubański. Trener pracujący obecnie w belgijskim Lokeren uważa, że właśnie niefrasobliwość zawodników belgijskiego zespołu może się okazać kluczowa podczas rewanżu.
- Lecha czeka trudne zadanie, ale Belgowie mają słabą stronę. Nie radzą sobie z kontrami rywali. Często zbyt wielu graczy atakuje i nie potrafią na czas wrócić do obrony. A w rewanżu to Club Brugge będzie posiadać piłkę, atakować, ich linia defensywna będzie bardzo wysunięta - wyjaśnił 75-krotny reprezentant Polski. Na równe ocenia szanse obu zespołów. - Club Brugge to bardzo solidna drużyna, ale ostatnio nie jest w najwyższej formie. Występ w Lidze Europejskiej będzie jednak zupełnie inny od spotkań ligowych. Jeśli mają dobry dzień, są bardzo trudni do pokonania, a w czwartek będą mogli liczyć na doping fantastycznej publiczności. Na meczu ma być 26 tysięcy widzów - dodał Lubański.
Zdaniem wybitnego w przeszłości napastnika, dobrą wiadomością dla Lecha będzie absencja kontuzjowanego obrońcy Ryana Donka. W drużynie brakuje też wyraźnych gwiazd, które jednym zagraniem mogą przesądzić o losach spotkania. - Takim zawodnikiem mógłby być Wesley Sonck. To świetny piłkarz, ale w barwach Club Brugge gra raczej w kratkę. Przeciwko Lechowi powinien jednak wystąpić - ocenił Lubański.
Początek spotkania dzisiaj o 20.30.
MB, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-08-27
Autor: wa