Szybciej za kółko
Treść
Do miesiąca udało się skrócić czas oczekiwania na egzamin w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego w Nowym Sączu. Tym samym placówka spełnia już ustawowy wymóg mówiący, iż nie powinien on przekraczać czterech tygodni. Skrócenie czasu oczekiwania na egzamin zapowiadał we wrześniu w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" nowy dyrektor MORD u Józef Polaczek. To założenie udało się zrealizować dzięki zmianie organizacji pracy ośrodka, w którym do tej pory kursanci musieli czekać dwa miesiące na możliwość zweryfikowania ich umiejętności. - Przyjąłem czterech nowych egzaminatorów, wprowadziłem ryczałty za dojazdy dla tej grupy, która mieszka poza miastem, zastosowałem też system premii motywujący do pracy - wylicza Józef Polaczek. - Zwiększyłem o drugie tyle dotychczasowe cząstki etatów, bo była grupa egzaminatorów zatrudnionych na przykład na jedną piątą etatu. Dziś mogą pracować więcej i na lepszych warunkach. Wprowadziłem również drugą zmianę, dzięki czemu egzaminy są prowadzone także między godziną 15 i 19. Wtedy umiejętności kursantów sprawdzają egzaminatorzy przyjeżdżający do ośrodka na cztery godziny popołudniowe, a także ci, którzy zgodzili się na wydłużenie ich czasu pracy do dziesięciu godzin. Efektem jest znaczny wzrost liczby egzaminowanych osób. Dotąd było ich nie więcej niż 200 dziennie, a po wprowadzeniu zmian blisko 300. Zwiększył się też nieznacznie poziom zdawalności, który w sądeckim ośrodku wynosi dziś ponad 42 proc. - Cieszę się, bo udało się doprowadzić do tego, że nowosądecki MORD spełnia już ustawowy wymóg dotyczący czasu oczekiwania na egzamin - podkreśla Józef Polaczek. - Może się tym pochwalić także podobny ośrodek w Tarnowie, ale na przykład w Krakowie dotąd nie udało się rozwiązać problemu i tam na egzamin trzeba czekać ponad dwa miesiące. Dodajmy, że na zmianach organizacji pracy egzaminatorów nie zmienia się wprowadzanie nowych rozwiązań w MORD. Do końca roku okaże się, czy aktualizowany właśnie schemat organizacyjny nie wymusi na przykład ruchów kadrowych w administracji. Józef Polaczek wprawdzie takiego scenariusza nie zakłada, ale też nie może zapewnić, że uda się ich uniknąć. (SZEL) "Dziennik Polski" 2007-11-27
Autor: wa