Tyłem do królowej
Treść
Około stu miejsc pozostało wolnych po rekrutacji na matematykę w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Sączu. To prawie dwie trzecie wszystkich, przygotowanych dla studentów na tym kierunku w Instytucie Pedagogiki. Dlaczego studenci odwracają się od królowej nauk, do końca nie wiadomo. Nowy Sącz jest liczącym się ośrodkiem matematycznym w kraju, ale - jak widać - nie przekłada się to na zainteresowanie tą piękną, choć wymagającą dyscypliną. Matematyka nigdy nie była zbytnio oblegana na studiach. Widać więc po naborze, że PWSZ wyraźnie przeholowała w prognozowaniu popularności kierunku. Instytyt Pedagogiczny PWSZ, bo o niego chodzi, oferuje naukę na trzech kierunkach. To wychowanie fizyczne z gimnastyką korekcyjną i odnową biologiczną, pedagogika z ponad ośmioma bodaj specjalnościami i niechciana matematyka rozdwojona na dwie specjalności; edukacja matematyczno przyrodnicza i edukacja matematyczno informatyczna. Dla matematyków przygotowano w sumie 140 wolnych miejsc, z czego w okresie nasilonej rekrutacji chętni zapełnili zaledwie 40 miejsc. Okres naboru zakończył się w piątek. - Z naborem na matematykę rzeczywiście mieliśmy kłopoty - potwierdza prorektor do spraw studenckich dr Mariusz Cygnar. - Choć jesteśmy uczelnią otwartą dla studentów i im przychylną, to jednak w tej chwili, po zakończeniu naboru, nie dałoby się już nikogo przyjąć. Dziś rozpoczął się cykl egzaminów, rozmów kwalifikacyjnych, przez które kandydaci muszą przejść. Sytuacja tak wielkiego niedoboru jest tylko na matematyce, do której studenci się jakoś nie garną. Na przykład w Instytucie Ekonomicznym mieliśmy 400 miejsc, wszystkie są obsadzone i musieliśmy grupie chętnych odmówić. Wychowanie fizyczne z odnową biologiczną tradycyjnie ma pełne obłożenie. I podobnie jest na innych specjalnościach. (WCH) "Dziennik Polski" 2007-09-18
Autor: wa